Wpis z mikrobloga

Islam oznacza "poddanie" (aslama-poddawać(się), islam-poddanie; lepsze tu jest angielskie słowo może: "submission") Poddanie się woli boga, jego prawom. I jak w każdej religii nie ma w tym nic złego, by poddać się woli swojego boga, ale islam jest inny: jest bardziej ustrojem polityczno-religijnym, z wpływem na kulturę, niż samą religią.

Nie ma czegoś takiego, jak "umiarkowany islam". Pominąwszy różnice między sunni, shia, ew. innymi odłamami - islam jest jeden, wierzący w allaha i Koran. Różnice występują np. w interpretacji niektórych rzeczy, ale nie zmienia to faktu, że koran to koran.

Koran jest często używany przez zwolenników i przeciwników islamu. Fragmenty wyrwane z kontekstu niestety nie potrafią oddać złożoności problemu. Przykładowo:

قل يا أيها الكافرون
لا أعبد ما تعبدون
ولا أنتم عابدون ما أعبد
ولا أنا عابد ما عبدتم
ولا أنتم عابدون ما أعبد
لكم دينكم ولي دين

Tak pi razy drzwi:
Niewierzący, ja nie wierzę w to, co wy, wy nie wierzycie w to co ja; nie będę wierzyć w to, co wy, ani wy nie będziecie wierzyć w to co ja. Dla mnie jest moja roligia, dla was jest wasza religia.

Prawda, że to miłe? Zachowajcie sobie swoją religię, ja zachowam swoją i wszystko gra. Tolerancja pełną gębą. "Pokojowy" muzułmanin użyje tych słów by udowodnić swoje racje. Ale ten "pokojowy" muzułmanin musi przyjąć koran jako całość, nie ma prawa bowiem wybrać sobie ze swojej świętej księgi tylko wygodnych fragmentów. Więc musi też uznać za prawdziwe poniższe słowa:

فإذا انسلخ الأشهر الحرم فاقتلوا المشركين حيث وجدتموهم وخذوهم واحصروهم واقعدوا لهم كل مرصد فإن تابوا وأقاموا الصلاة وآتوا الزكاة فخلوا سبيلهم إن الله غفور رحيم

A kiedy przeminą święte miesiące, wtedy zabijcie [bałwochwalców|politeistów|niewiernych?] gdziekolwiek ich znajdziecie, otoczcie ich, weźcie do niewoli i czekajcie na nich w zasadzkach [ode mnie: sorry, nad stylem nie chce mi się pracować].
[tu z kolei wielu islamistów kończy cytat, ale to ma dalszy ciąg] Ale jeśli pożałują swych grzechów [lol - nawrócą się na islam] dajcie im przewodnika modłów [?], dajcie zakah [zakah - podatek/danina na biednych] i pozwólcie odejść. Rzeczywiście, allah jest wybaczający i litościwy.

W skrócie: zabijajcie - chyba, że się nawrócą; wtedy nawet wspomóżcie jeśli trzeba. Ale jak się nie nawrócą, to wiecie co robić.

No i jak ma się taki biedny "umiarkowany" muzułmanin zachować? Odrzucić sobie jakieś wersety? A to akurat nie jest jakiś straszny przykład, bo w sumie daje szansę przeżycia niewiernemu. Są lepsze.

I może nie byłoby problemu, gdyby dało się oderwać religię od polityki, życia codziennego i kultury. Ale nie, allah jest ponad wszystkim, nieomylny, wiedzący wszystko. Więc na gruncie polityki i prawa niestety islam wpada w bycie ustrojem totalitarnym, co już stoi w sprzeczności z "wartościami" zachodu i jego (naszym) dorobkiem kulturowo-prawno-politycznym.
Tak więc kwestie rozstrzygania sporów, dziedziczenia, wykonywania wyroków.... - jakże może je odrzucić "umiarkowany" muzułmanin? Jakże może przyjąć ten "umiarkowany" dobry człowiek demokrację ponad prawem boskim? No jak?

Nie może.

Bowiem nie byłby dłużej muzułmaninem, uznając coś innego.

Niestety, ani islam jak taki, ani "umiarkowani", ani "terroryści" nie są problemem Europy czy zachodu jako takiego. Problemem są nasi rdzenni mieszkańcy, którzy nie potrafią swoim małym rozumkiem ogarnąć, że islam nie idzie w parze z demokracją i wartościami zachodnimi. Którzy w imię źle pojętej poprawności politycznej próbują forsować dziwne prawa, oddając pole kulturowo obcemu bytowi. Przodują w tym tzw. lewacy.

Przepraszam, ale drodzy lewacy - za czym jesteście? Za wolnością, równością, multikulti? Chcecie wolności dla islamu w Europie, szacunku dla prawa i religii, którymi jest islam?

Co powiecie na wspomniane prawo dziedziczenia: sprawdźcie, ile kobieta dostaje. Albo ile warte są zeznania kobiety przed sądem. Albo co grozi w islamie waszym przyjaciołom homo. Feminizm? A co to jest? W wielkiej brytanii są sklepy i szkoły, z których wycofano wieprzowinę, by nie urażać naszych przyjaciół... No proszę ja was... Mogą nie wchodzić do takiego sklepu, prawda? Bo jak nie ma wieprzowiny, to niestety ograniczacie moją wolność i moje prawa. Był ktoś z was w Maroko czy Emiratach? Tam w sklepach wielkopowierzchniowych często można dostać alkohol i wyroby ze świni - na wydzielonych działach. Jesteś muzułmaninem? Nie wchodź na ten dział. Proste.

Tu możemy się uczyć od islamu: wolnoć tomku w swoim domku. Przyjeżdżasz do nas - zaakceptuj nasze zasady. Nie podobają ci się? Nie przyjeżdżaj.

Uważasz, że się mylę? Chętnie podyskutuję. Moje warunki:
- bez "mówi się..."
- bez "słyszałem..."
- minimum 2 kraje muzułmańskie odwiedzone
- minimum 10 znajomych muzułmanów od conajmniej 3 lat
- przeczytane minimum połowa biblii i połowa koranu

#bojowkaislamska

#bekazlewactwa #lewackalogika #lewactwo #lewica #multikulti

PS w islamie jako religii jest wiele dobra. relacja człowiek-bóg też jest inna, bardziej bezpośrednia.
żeby nie było. i bliżej mi do tego dobra, niż do pseudochrześcijańskiego. tylko problem jest wspomniany wyżej: islam to nie jest [tylko] religia.
  • 10
@ripp1337: dla ciebie ważne jest to, że łatwiej przeżyć muzułmaninowi innego odłamu niż tobie...
No i przeczytaj ze zrozumieniem. Koran to koran. A czy modlisz się po wschodzie czy z pierwszym promieniem czy tuż przed brzaskiem - tobie różnicy nie robi.
Potem jest tradycja. Ale to nie koran. A ja mowie o nim wlasnie.
@taju:

jest bardziej ustrojem polityczno-religijnym

społeczno-gospodarczo-polityczno-religijnym

Nie ma czegoś takiego, jak "umiarkowany islam". Pominąwszy różnice między sunni, shia, ew. innymi odłamami - islam jest jeden, wierzący w allaha i Koran. Różnice występują np. w interpretacji niektórych rzeczy, ale nie zmienia to faktu, że koran to koran.

A co z jędzącymi wieprzowinę Alh-e haqq? Co z alawitami? Odłamowcy islamu to też islam, po prostu szyici i sunnici niekoniecznie uznają
@emptydesert:

do isis się nigdzie nie odnoszę. przeczytaj tekst jeszcze raz. jest bardziej o tzw. "umiarkowanych' muzułmanach, którzy jeśli chcą się kierować koranem - pewnego dnia mogą okazać sie nie tacy umiarkowani...

nie ma czegoś takiego jak "umiarkowany" muzułmanin - moje zdanie.
lewica zdaje się tego nie rozumieć - moje zdanie. podobnie jak tego, że im trochę nie podrodze z islamem...
jakich źródeł tu poza koranem oczekujesz? są dwa cytaty z
do isis się nigdzie nie odnoszę.

Dokładnie - tu się zgadzam; jednakże straszysz islamem, jakby tak było (patrz: polityka rządzenia się gościa w cudzym kraju, agresywny radykalizm, zagrożenie śmiercią etc.).

jest bardziej o tzw. "umiarkowanych' muzułmanach, którzy jeśli chcą się kierować koranem - pewnego dnia mogą okazać sie nie tacy umiarkowani.

Powtórzę więc; istnieją odłamy tolerujące inne wiary (wręcz takie, które Chrystusa traktują jako jednego z ważnych proroków - ludzi dla religii).
Dokładnie - tu się zgadzam; jednakże straszysz islamem, jakby tak było (patrz: polityka rządzenia się gościa w cudzym kraju, agresywny radykalizm, zagrożenie śmiercią etc.).

Pierwotnie nie operowano nawet pojęciem dżihadu, jaki znamy teraz (walka z niewiernymi) - u podstaw zakładała nie nadstawienie swojego policzka, a obronę konieczną (walka za religię jako walka w samoobronie).


Well, taki jest islam zawarty w koranie. Poczytaj sury mekkańskie vs medyńskie. O tym też mówię - inaczej
Well, taki jest islam zawarty w koranie.

I tak i nie. Fragmentami, nie całościowo. Tak samo fragmentami Biblia nawiązuje do agresji (Mt, 10, 34-36), a Talmud do mowy nienawiści (Kerithuth 6b s. 78, Jebhammoth 61a) Cały czas chodzi mi o to, że nie wszyscy muzułmanie opierają się o zasadę "Koran w 100% według tradycji radykałów albo w ogóle nic", bo chyba o to cały czas chodzi..

"Co powiecie na wspomniane prawo
@emptydesert: co do jednego muszę się zgodzić: nie przypomina to dyskusji.
Ja o jednym, a ty przeinaczasz moje słowa lub zupełnie o czym innym mówisz (patrz: "zmienność" islamu). Ponadto, powołując się na źródła, nie znasz podstawowego, jakim w tym przypadku jest koran (zapewne wielu muzułmanów czyta Daneckiego...).
Może to też wina tego, że od dawna nie posługuję się zbyt wiele językiem polskim i mi sprawia czasem kłopot przekazanie myśli, a może