Wpis z mikrobloga

Gdzie znajdę wykop na temat tego, że przez decyzje rządu i sejmu, akcjonariusze (ktoś, kto zainwestował oszczędności) banków stracili dziś kupę forsy?
Za to niegospodarni - żyjący na kredyt - dostaną 90% umorzenie od banku - umorzenie różnicy jaka wynika z przewalutowania ich kredytów.

#niepopularnaopinia #frank #banki
  • 133
  • Odpowiedz
A na marginesie, ciekaw jestem - jeżeli frank kosztowałby np. 2,2 PLN to czy ktokolwiek czepiałby się klauzul abuzywnych.


@maciek_gi: Serio? Nie rozumiem sensu zadawania takiego pytania. Interesy są jasne - banki zarabiały latami na klauzulach abuzywnych, klienci na to przymykali oko, bo raty były niższe. Dziś klientowi się to nie opłaca, więc podważa sens umów. To naprawdę prosta sytuacja sprzecznych interesów - interes banków przeciwko interesowi konsumentów.

Dlaczego bronisz
  • Odpowiedz
zrobił się tu festiwal #boldupy, więc wyjaśniam: (...)


@kapuczino: Jeden z niewielu rozsądnych komentarzy.
To, że ludzie tak najeżdżają na frankowiczów to też w dużej mierze efekt manipulacji poprzez bankową propagandę w mediach.

Frankowicze, oczywiście bez winy nie są. Dali się wciągnąć w pułapkę. Jednak wciąż są tu w pozycji ofiary, a niegodziwcem zastawiającym tą pułapkę jest bank.
  • Odpowiedz
No i jeszcze jedna sprawa: jeżeli ktoś udupia się w ogromnym kredycie (lub instrumencie finansowym) na prawie całe dorosłe życie to niech zainwestuje ten 1000 czy 2000 zł w prawnika.


@maciek_gi: no i ludzie inwestują w prawników (pozwów jest masa - media milczą, ale pozwy są), ale żyjemy w Polsce (mój kraj, taki piękny), gdzie o wynik rozprawy sądowej można się bać nawet jak się ma wszystko czarne na białym.
  • Odpowiedz
@kapuczino: Nie bronię interesów banków.

Frankiści to elita finansowa i sobie poradzą. Są bogatsi niż kredytobiorcy PLN i dużo bogatsi od bezkredytowych. Dlatego nie ma sensu akurat tej grupy w jakiś szczególny sposób wspierać. Czytałeś tekst na blogu Trystero, który zalinkowałem?

A jeżeli ktoś uważa że podpisał wadliwą umowę to droga wolna - może iść do sądu. Wierzę że jest tak jak piszesz, więc nie będzie problemu z wygraniem tych
  • Odpowiedz
z drugiej strony nachodzi mnie, tak zupełnie pragmatycznie bez rozczulania się nad tymi januszami ekonomii, myśl, czy nie bardziej opłaca im się jednak pomóc. Kredyt we frankach ma ok. 4-5% gospodarstw domowych, bankructwo co 20 rodziny byłoby katastrofalne dla gospodarki.


@Monopson: Tu nie trzeba od razu bankructw, ani nawet kredytów we frankach. Sam fakt, że pozwolono bankom nadmuchać bańkę cenową na rynku nieruchomości oraz nagonić ludzi w kredyty jest katastrofą
  • Odpowiedz
O ważności umów powinny decydować sądy


@maciek_gi: Zgoda - jednak zaufanie do sądów jest bardzo niskie i nie można dziwić się frankowcom, że naciskają na ustawowe rozwiązanie sprawy.

Powtarzam: nie bronię interesu banków.


Formułujesz opinie i wyrażasz oceny, które są bankom na rękę. Świadomie, czy nie, stajesz po stronie banków. Moim zdaniem, podobnie jak bardzo duża część opinie publicznej, jesteś w subtelny sposób manipulowany. Manipulacja ta polega na odpowiednim doborze
  • Odpowiedz
@Xanthia: nie wiem skąd info o tym, że bank nie daje umów do domu. Jak brałem coś na siebie, to dostałem umowę do przeczytania na spokojnie i podpisałem następnego dnia. Morzna?
  • Odpowiedz
@szpongiel: Bańka cenowa już pękła. Różne analizy mówią że zagrożone kredyty w CHF to 30-60k z 550k gospodarstw. To nie jest dużo i gospodarka tego nie odczuje, a jednocześnie ceny mogą spaść jeżeli te mieszkania w niższej cenie wrócą na rynek (wiem, life is brutal...). Dodatkowo akurat w CHF, rata dla większości rodzin nie jest gardłowym problemem.
Dlatego moim zdaniem nie ma sensu im pomagać.

@kapuczino:

Zgoda - jednak zaufanie do sądów jest bardzo niskie i nie można dziwić się frankowcom, że naciskają
  • Odpowiedz
Jeżeli teraz frankowcy dostaną prezent za nic to za parę lat warunki które dostanę ja będą znacznie gorsze.


@maciek_gi: Gdyby sektor bankowy był sektorem wolnorynkowym, to może rzeczywiście tak by było, jak tu piszesz. Jednak ze względu na to, że podaż pieniądza jest regulowana (jest ustalana przez instytucje państwowe), dostaniesz warunki takie, jakie będą wynikały z polityki pieniężnej RPP oraz polityki regulacyjnej KNF (czyli WIBOR+marża i zapisy umowne, które mniej
  • Odpowiedz
@maciek_gi: Ale mnie właśnie nie chodziło o zagrożone kredyty tylko kredyty w ogóle. Jak znaczny procent społeczeństwa zamiast wydać kasę na konsumpcję musi przeznaczać na wysokie raty za zakupione po zawyżonych cenach mieszkania, to ta kasa nigdy nie trafia do obiegu i nie przekłada się na wzrost gospodarczy. Na tym polega strata i problem dla państwa i społeczeństwa, a nie na tym, że jakiś tam nikły procent kredytów jest zagrożony.
  • Odpowiedz
@sztahoo: Wzięła (oczywiście tylko jako przykład) 100 euro, nie 400 zł, tylko 100 euro, bo ja jej dałem moje 100 euro i chcę je z powrotem.
Jeśli mi pożyczysz swoje nowe BMW za jakąś opłatą miesięczną, a ja ten samochód zamienię na Opla sąsiada, to mam prawo od Ciebie żądać obniżenia opłaty, bo przecież jeżdżę Oplem?

Pomyśl trochę logicznie, proszę.
  • Odpowiedz
@wykopystan: Przecież nie mówię, że logika Twojego przykładu jest zła, tylko że przykład jako taki nie pasuje do tego co robiły banki. Twój przykład zakłada jako bazę pożyczki euro i takiej waluty się domagasz do zwrotu (co jest prawidłowe). W rzeczywistości, klient idzie po kredyt w PLN i taka jest baza pożyczki i bank tylko zapisuje na boku, że jest do odpowiednik jakiejś ilości euro. Nawet na umowie kredytowej jest,
  • Odpowiedz
@kapuczino: Optymistyczne założenie. Ale po co zagraniczni właściciele mieliby te koszty ponosić, skoro mogą je przerzucić na klientów? Patrz na to z perspektywy właściciela siedzącego w gabinecie gdzieś w Luksemburgu. Darmowych kont i tak jest coraz mniej. Teraz pewnie znikną z rynku. Nawet jeżeli faktycznie w roku przewalutowania właściciel wypłaci sobie mniejszy zysk to i tak jak się ogarnie, wypłaci sobie większy zysk aby odbić stratę.

A wynik awantury z frankami, jeśli będzie miał wpływ, to tylko taki, że banki będą wiedziały, że to nie jest totalnie dziki kraj i że nie mogą uprawiać totalnej bandyterki. Ale to tylko pod warunkiem, że zapłacą za klauzule abuzywne, które stosowały.

Ale zaraz. Jeżeli mają zapłacić za klauzule abuzywne to zróbmy to z głową:

- niech KNF sprawdzi czy tych klauzul faktycznie jest
  • Odpowiedz