Wpis z mikrobloga

@D3lt4: u mnie problem polega na tym, że jak nawet wpadnę w rytm robienie czegoś pozytywnego to robię dobrze wiele rzeczy i jest super aż przyjdzie coś czemu nie podołam, wtedy wszystko potrafi runąć niczym dom z zapałek... próbuję wstać i nagle o dziwo już nic nie wychodzi, jednym słowem dramat!