Wpis z mikrobloga

Dawno nie było #januszepolonizacji, więc na rozgrzewkę coś lekkiego, bardziej jako... ciekawostka i uwaga dla przyszłych tłumaczy. Słowo "thing" pojawia się w tekstach dość często i, na co zwrócono mi uwagę jak tłumaczyłem seriale, należy starać się wystrzegać tłumaczenia go na "rzecz".

Taki przykład z korekty:

Excuse me, Max! Do not touch one goddamn thing!


Moim zdaniem brzmi to mało naturalnie, a do tego powinny dążyć polonizacje dialogów.
#gry #tlumaczenie #spolszczenia #grajpopolsku
  • 5
@rss: zawsze powtarzam, że nie ma jednego poprawnego tłumaczenia : )
Moim zdaniem przetłumaczenie drugiego zdania na "Niczego nie dotykaj!", lub jak zaproponowałeś Ty, z dodaniem "do cholery" (ładnie oddzielonej przecinkiem :) to dobre rozwiązanie. W obu przypadkach (z cholerą i bez) gracz - według mnie - niczego nie traci z oryginału. Słyszy w tle zapewne uniesiony głos osoby wypowiadającej te słowa i jest świadkiem całej sytuacji.
@CKNorek: Mając obycie w konkretnym języku jesteśmy w stanie z dużym prawdopodobieństwem odgadnąć o co chodzi w zdaniu, tak jak właśnie zaprezentowałeś w komentarzu. Oczywiście wiele też zależy on kontekstu, do którego tłumacze nie zawsze mają dostęp. Osoby, które tłumaczą według klucza nie powinny brać się za tłumaczenie. Czasami trzeba wnieść coś z własnego języka, lokalny koloryt (jak część żartów w Sam & Max).