Wpis z mikrobloga

Mircy, nie wiem czy ktoś już o tym wspominał, albo miał podobne problemy jak ja, ale musicie mi uwierzyć, że po upgradzie do 10-tki już byłem bliski powrotu do 8.1, a wszystko przez Avasta.

Menu Start w ogóle się nie otwierało, podobnie jak wiele innych aplikacji, pół ikon zniknęło z paska zadań, PPM nie działał w większości przypadków (ciągle kręciło się to kółeczko koło kursora), więc nawet nie mogłem wejść do ustawień, żeby głupią tapetę zmienić. Skróty typu windows+r nie działały..., no jednym słowem tragedia.

I wiecie co? Wystarczyło odinstalować Avasta (samo wyłączenie ochrony, nawet wyłącznie na stałe , nic nie dawało) i nagle po restarcie kompa wszystko działa jak należy. Wszystko się uruchamia, nie widzę póki co żadnych problemów. Ulga ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#windows10 #windows
  • 5