Wpis z mikrobloga

@krolewskitv: podejrzewam, że chodzi o hałas (śpiewy, bębny itd.), przekleństwa i dym z rac. Przecież na większości stadionów młyn jest ulokowany tak, by był jak najdalej od sektora gości (na takiej Legii żyleta, czyli młyn, ulokowana jest na trybunie północnej, sektor gości na południowej, u mnie w mieście na II lidze podobnie), nawet kamienie nie dolecą.
  • Odpowiedz
@Pete1: @krolewskitv: to nie miejsce na oglądanie meczów. Przede wszystkim trzeba się skupić na dopingu. Przekleństwa akurat są wszędzie (również i na ulicy) także to nie jest powód ;p
Co do bezpieczeństwa to nawet wg statystyk policji choćby w samej Ekstraklasie 99% meczów odbywają się bez jakichkolwiek zakłóceń. Race nie są wliczane do zakłóceń. W tamtym sezonie raz albo dwa razy się coś wydarzyło a sprawdź ile meczów
  • Odpowiedz
@krolewskitv: wg mnie jednym z powodów jest to, że tam się dopinguje na stojąco więc taki np 5latek nie zobaczy spotkania(chociaż i tak zapewne go nie interesuje) lub nie pobawi się z innymi małymi dziećmi w ganianego pod płotem
  • Odpowiedz
@kocham_jeze: nie wiem co słyszysz, ale fakt jest taki, że bójki na stadionach to zjawisko marginalne.

W zakończonym niedawno sezonie Ekstraklasy rozegrano 296 spotkań – 99,8% meczów odbyło się bez poważnych incydentów na stadionach.

Podczas zaledwie 1 meczu w Ekstraklasie doszło do zakłócenia porządku na stadionie (w poprzednim sezonie podczas 6 meczów). Podczas 2 meczów I ligi oraz 2 meczów II ligi doszło do zakłócenia porządku na stadionie.


Większa jest szansa, że zbierzesz #!$%@? na losowej ulicy w Polsce, niż
  • Odpowiedz
@Pete1:

ekstraklasie


Ale wiesz, że piłka nożna w polsce to nie tylko ekstraklasa? Im niższa liga, tym większa patola. I nie chodzi o same stadiony, tylko o całe środowisko kibicowskie. Patrz - Łódź i konflikt między klubami. To jest patologia. Albo krzyknij "Pogoń" na jakimś blokowisku w Poznaniu. Popatrz teraz na inne sporty - w siatkówce, piłce ręcznej itd. zwyczajnie nie ma takich problemów. Jeśli chodzi o samą piłkę nożną, zupełnie inna kultura jest w takich Niemczech. U nas aż się odechciewa oglądać ten sport, jak ludzie potrafią się #!$%@?ć z powodu swoich ulubionych drużyn, które i tak #!$%@?
  • Odpowiedz
@kocham_jeze: akapit niżej są też dane dotyczące I i II ligi.

Największa patologia jest w Krakowie według mnie. Wiem, że w Polsce pod tym względem nie jest jeszcze, jak na Zachodzie, ale ja pisałem tylko o stadionach.

Popatrz teraz na inne sporty - w siatkówce, piłce ręcznej itd. zwyczajnie nie ma takich problemów


@kocham_jeze: u mnie w mieście (Częstochowa) będąc kibicem Rakowa przy braku szczęścia możesz dostać w
  • Odpowiedz
@Pete1: W sumie, jak popatrzę na żużel, to trochę mi własne zdanie o innych sportach nie pasuje xD Nie wiedziałem, że w Częstochowie tak jest. W sumie to jak trafi się jakiś patus, to i za juniorską drużynę lekkoatletyczną będzie w stanie komuś #!$%@?ć. Chodzi głównie o ludzi, którzy mają potrzebę #!$%@? się z innymi, a piłka nożna to dla nich jak widać idealny pretekst.
  • Odpowiedz
@kocham_jeze: obecnie podobno nie jest, bo podobno Raków #!$%@?ł wszystkich w #!$%@? i kibice pozostałych boją się wychylać, ale nie wiem ile w tym prawdy. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jeszcze parę lat temu słyszałem tu i ówdzie o krojeniu szalików Rakowiakom przez kibiców Włókniarza, mój dobry kumpel został przekopany, bo stał przed meczem u siebie na osiedlu w koszulce Włókniarza (tym razem Raków w roli agresora).

Swego czasu chodziłem czasami z innym kumplem na Raków, on przede wszystkim kibic Włókniarza, ale #!$%@? miał na te animozje kibicowskie, piłkę też lubi, jak zapytałem się go ostatnio, czy nie wybierze się ze mną na mecz, to powiedział, że teraz to już nie bardzo, bałby się iść na stadion Rakowa, bo zaczął dość aktywniej działać w ruchu kibicowskim Włókniarza, i nie chodzi tu o żadną chuligankę.

Chodzi głównie o ludzi, którzy mają potrzebę #!$%@? się z innymi, a piłka nożna to dla
  • Odpowiedz