Wpis z mikrobloga

Kapitał chciałby być kosmopolitą
O tym, czy kapitał ma narodowość, o trudnościach z określeniem jaką i co właściwie z tego wynika.

Przyjmijmy, że mamy do czynienia z (...) firmą, która pochodzi z konkretnego kraju, ale dużo inwestuje za granicą. Załóżmy, że taka firma będzie skłonna zaniżać swoje dochody, by przyoszczędzić na podatkach i że będzie wysyłać zysk do centrali zamiast reinwestować go na swoich zagranicznych rynkach. A nawet – choć nie ma dowodów, że taka praktyka przyjmuje znaczące dla gospodarki rozmiary – że wykupuje ona lokalne konkurencyjne firmy, by potem je zamykać i zwiększać w ten sposób swoje udziały w rynku. Jaki związek z „narodowością” jej kapitału mają takie działania? Zdaniem ekonomistów, żaden.


Bo czy firma, która ulokowana jest w Strzyżowie na Podkarpaciu i ma 4 filie w okolicznych gminach będzie zachowywała się inaczej? Jeśli będzie miała problemy, zmniejszy prawdopodobnie zatrudnienie, albo zamknie jedną z filii, ale oszczędzi swoją siedzibę.


–Kapitał sam z siebie, poszukuje najwyższej stopy zwrotu w relacji do potencjalnego ryzyka inwestycyjnego. Bez względu na to, w jakim miejscu jest inwestowany. W tym sensie kapitał, którego właściciele mają oczywiście narodowość, jest bardziej globalny niż narodowy. Natomiast narodowość może być do kapitału przypisana w wyniku wysiłków rządowych. Bez rządu kapitał byłby zupełnie globalny – twierdzi prof. Boudreaux.


(...) skala naszych problemów z Fiatem i wszystkich pokrewnych to nie jest wina obcych rządów. Jest to wina rządów polskich, które od ponad 20 lat zachęcały zachodnie koncerny za pomocą ulg podatkowych do inwestowania w Polsce nabierając się na ich niejasne obietnice. W rezultacie taki Fiat przez 20 lat produkowania aut w postsocjalistycznej Polsce nie płacił podatku dochodowego!


(...) firmy nie odczuwają wdzięczności. Polityka przekupywania zachodnich koncernów do inwestowania w danym kraju jest krótkowzroczna i wynika raczej z politycznego populizmu niż realnej dbałości o gospodarczy interes kraju. Najlepszym dowodem są państwa Ameryki Łacińskiej, które taką politykę prowadziły przez trzy ostatnie dekady. Np. w Chile pomiędzy 1993 a 2002 r. zagraniczne koncerny wydobyły 21 mln ton miedzi, co dało im 34 mld dolarów przychodów z eksportu. Choć odprowadziły od tego podatki w wysokości 1,7 mld dolarów, to na ulgach podatkowych zaoszczędziły… 2,6 mld dolarów. Jedna z firm (należąca do koncernu Exxon) w ogóle nie chciała płacić podatku dochodowego, więc sztucznie zawyżała koszty i operowała na stracie przez… 23 lata! Jeśli coś można nazwać gospodarczym neokolonializmem i sytuacją, gdy „obcy” kapitał drenuje czyjąś gospodarkę, to to właśnie jest taki przypadek.

[ #ekonomia #neuropa #neuropainformuje ]
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@fir3fly: Dobry tekst a szczególnie to: "Natomiast narodowość może być do kapitału przypisana w wyniku wysiłków rządowych. Bez rządu kapitał byłby zupełnie globalny"
  • Odpowiedz