Wpis z mikrobloga

Jadąc dziś do rodziców zauważyłem idącego po drodze Sebixa (chociaż bardziej typ kryminalisty), mimo że nie widziałem go sporo czasu zrobiło mi się szkoda chłopa i postanowiłem go podrzucić. Wsiadł do samochodu i od razu widać, że coś z nim nie tak... Poprosił żebym podrzucił go na pobliski dworzec PKP ( miejsce posiedzeń Sebixów w mojej mieścinie ). Oczywiście zaczęły się namowy, żebym poszedł przywitać się z chłopakami bo nie widzieli mnie kupe lat. Wysiadłem na chwilę z auta i gdy "blok ekipa" tylko mnie zauważyła zaczęli krzyczeć " O syn Klawisza!" ( ojciec pracuje w ZK). No kurna jakbym był jakimś Mojżeszem. Część towarzystwa , której nie znam chyba niedawno wyszła z kryminału i przyjęła to średnio... Właściwie od razu wiedziałem, że może mnie czekać bój. Ale gdzie tam! Od razu miejscowe Sebixy wyskakują, żebym przywalił w nosa, a gdy odmawiam zaczynają się złościć. Potem propozycja trawki skoro nie chce cięższych używek, ale ja nadal swoje. Ogólnie napięta atmosfera, chłopaki czują się odtrąceni. W końcu gdy mówię stanowcze NIE po raz setny podbiega do mnie dwóch i daje piwko z tekstem : "Zabrałeś jednego z nas, takich rzeczy się nie zapomina! Mało kto by tak zrobił". Jacyś tacy wzruszeni, piąteczka, uścisk przyjaźni... Chyba zostałem jednym z nich!( ͡° ͜ʖ ͡°) #truestory ##!$%@? #coolstory #oswiadczenie #heheszki

+10 do siły.

KuwbuJ - Jadąc dziś do rodziców zauważyłem idącego po drodze Sebixa (chociaż bardziej...

źródło: comment_YtVUtjfRZHgkTvLhGDqGSlkt7OCu2ADi.jpg

Pobierz
  • 14
@KuwbuJ: miałem kiedyś sebixa na praktykach w firmie - był lepszy od połowy pracowników w firmie, przezajebisty chlopak chociaż do jego stroju do końca nie mogłem się przyzwyczaić (dresy non-stop), jego dyrektorka dzwoniła średnio raz dziennie czy wszystko w porządku czy nie narozrabiał.
Na koniec kumpel rzucił tekstem, że skoro jest z wioski to mógłby przywieźć jakieś wiejskie dobro..
Jajcarz przywiół ostatniego dnia dla ww. kolegi chyba z kopę wiejskich jajek
@kobiaszu: Takie sebixy nauczą cię osiedlowej nomenklatury. Kiedys gdy jeszcze chodziłem do pewnego LO w wawie. Nauczyciel opowiadal mi ze na Srodmiesciu warszawskim panowal slownik #!$%@? i tylko dzieki znajomosci z kilkoma sebixam i poznaniu slownika nie zostal kiedys pobity. Tak to działa, potwierdzam twoje słowa.
@KuwbuJ: Miałem podobną sytuację. Szedłem sobie wieczorkiem z dziewczyną a przed nami dwa sebixy. Jeden niósł dużą zgrzewkę browarków (taką 4x5 czy coś podobnego). Niósł ją w pionie i folia zaczęła pękać. Myślę sobie browarki spadną i będzie szkoda więc krzyknąłem "ziomiki, browry zaraz wam się posypią". A oni "o #!$%@?, dzięki. W nagrodę masz jednego". Udałem, że nie słyszę końcówki i poszliśmy dalej ( ͡° ͜ʖ ͡°
@KuwbuJ: Mam takie same wspomnienia. To są przeważnie proste osoby i nie należy się wywyższać i pokazywać im, że są debilami czy tępakami (kto z was lubi czuć się debilem?) tylko przywitać się albo podać rękę jak oni podają, pośmiać się, przytakiwać i jest gitarka. Zazwyczaj jak coś potrzeba to oni pomogą, jeśli ty byłeś dla nich dobry albo przynajmniej #!$%@? na ośce nie obskoczysz bo cię znają. Jak będziesz burakiem