Wpis z mikrobloga

Przyszła do mnie o 12. Nie proszona. Nie wiedziałem co mam o niej myśleć.

Zostawiłem ją w pokoju i poszedłem na miasto z kolegami.

Całkowicie o niej zapomniałem.

Po powrocie postanowiłem coś z nią zrobić. Nie wiedziałem od czego mam zacząć. Niby wszystko było z nią w porządku...
Ale coś z nią było nie tak. Obejrzałem ją dokładnie, przetarłem szmatką i zostawiłem.

Zastanawiałem się... jak ona gra?

Czekać do jutra? W końcu gorąco dzisiaj... Jednak to było silniejsze ode mnie. Podłączyłem ją pod wzmacniacz.

Jednak to nie było to. Struny były stare. Szybko je ściągnąłem i założyłem nowe.

Trochę zabawy, trochę strojenia. Testowanie na różnych typach brzmienia. Niby gra dobrze, ale jednak pod palcami wciąż czuć drewno. Jakby nie chciała. Jakby odpychała. Stawiała opór.

Grałem dalej. I dalej. I dalej.

Niby byłem zadowolony. Niby fajnie mieć nową... ale jednak to nie było to samo co stara. Przyzwyczaiłem się. Palce na mojej byłej grały tak jak ja chciałem. Wręcz ślizgały się po gryfie.

U róży? Róża stawia opór.

Czy będę na niej dalej grać? Nie wiem... na pewno na koncerty będę się bał ją zabrać. Na koncerty wolę sprawdzone metody. Będę próbował ją oswoić, ale czy mi się uda?

#gitara #gitaraelektryczna
  • 5