Wpis z mikrobloga

#pasta #allegro #truestory

Telefon dzwoni. Po głosie od razu słyszę, że starszy mężczyzna - mówi wyraźnie, głośno, nienagannie.
- Dzień dobry, mówi XY, czy ja rozmawiam z panem XXXX?
- Tak, przy telefonie - rzuciłem dziarsko (choć korciło mnie "przy aparacie").
- Pan zakupił u mnie dziś rano zegarek na Allegro, zgadza się?
(tak, kupiłem zegarek, ale napiszę wam o nim dopiero jak go dostanę, czyli za kilka dni).
- Tak, zgadza się!
- Widzi pan - kontynuuje mężczyzna - ja to może dziwny jestem. Ale jak ktoś coś ode mnie kupi, to ja sam dzwonię. Porozmawiać. Podziękować. Upewnić się, że wszystko w porządku. Wie pan - ja mam już ponad 70 lat, a zegarkami handluję od czasu kiedy rosyjskie wojska u nas stały.

Rozmowa - a raczej monolog - trwał ponad 10 minut. Ale było w tym głosie tyle serdeczności, tyle uprzejmości, tyle ciepła, że chciałem go słuchać i słuchać - trochę jakbym rozmawiał z którymś z moich nieżyjących już dziadków. Pan wyjaśnił, opisał jeszcze raz wszystko, podziękował, powiedział kiedy to żona pójdzie na pocztę go wysłać i na koniec życzył miłego wieczoru.

Gęba uśmiecha mi się cały czas. Takie to fajne w dzisiejszych czasach szybkich samochodów, szybkich transakcji i szybkiego życia.

  • 8