Wpis z mikrobloga

Co sie #!$%@? w moim zyciu to ja nawet nie..

Normalnie nigdy bym nie podniósł reki na kobietę, zwłaszcza swoja, przyjemniej zawsze tak sobie powtarzałem i szczerze w to wierzylem.

Dzisiaj jednak.. Nie wytrzymałem. Spuściłem sowity #!$%@? swojej pannie. Powiedziala, ze jestem straszny, #!$%@? #!$%@?, cpun alkoholik, damski bokser, #!$%@? itd. Zaczela pakować swoje rzeczy, ja sam nie wiedziałem co sie stało. Puściły mi nerwy..

Wyszedlem z mieszkania, polazilem po osiedlu, poszedlem do pobliskiego baru na dwa piwa, wypaliłem paczke fajek i nie wiedziałem co zrobić. Zbilem kobietę która kocham. Ja jebe. Prawie #!$%@? jej ryj o skaly. W glowie juz scenariusze jak ja przepraszać, jak ja blagac, nieee.. Na bank mnie odrzuci i jeszcze nasle na mnie kumpli z #!$%@? albo psiarnie..

#!$%@?. Wrocilem do domu, myslalem ze zastane puste mieszkanie. Zamiast tego ona skulona na fotelu owinieta kocem i placzaca. Przepraszała mnie i mowila, ze to sobie przemyslala i mialem racje. Po czym zaczela mi dziękować.. Ni #!$%@? nie wiedziałem o co #!$%@? chodzi, jak to tak?!?!?!

Powiedziala, ze jestem wspanialy i dobrze zrobilem, ze nic jej nie jest. Zebym sie nie martwił. "Dobrze zrobiles, czasem potrzebuje takiego #!$%@? i zjeby zeby sie otrząsnąć i opanować".

Po czym zaczela sie tulic i mówić ze mnie kocha i czy mam ochote na drinka.

Zaniemowilem.. Nie wiem #!$%@?.

Chyba o to chodzi z tymi lobuzami. Kocham ja teraz mocniej za to co jej zrobilem a ona trwa przy mnie.

#zwiazki #rozowepaski #logikarozowychpaskow
  • 112
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Niuczek:
Oczywiście że widzę, ale autor komentarza na który odpowiadałem chyba nie widzi.
Chciałem tylko podkreślić że w pewnych okolicznościach bicie kobiety jest jak najbardziej słuszne, wręcz wskazane.
  • Odpowiedz
@wnerwiony: Zapytam jeszcze raz - widzisz różnice, między biciem (czyli nie uderzeniem kogoś w obronie własnej, tylko właśnie spuszczeniem #!$%@?, znęcaniem się nad kimś, przemocą domową itd.), a obezwładnieniem jakiejś wariatki (czyli zabraniem jej broni, powaleniem na ziemię, poczekaniem na przyjazd policji)? Bo chyba nie bardzo, skoro porównujesz sytuację z wpisu z atakiem na ulicy.
  • Odpowiedz
@Yoshu: No chyba sobie kpisz, że jakaś panna chce być bita w związku, albo i na odwrót. (wbrew swojej woli, nie mowimy tu o jakichś tam fetyszach)

Ja #!$%@?, wykopki, ogarnijcie się. Nie, łobuzy nie kochają najbardziej, chyba tylko u Karyn.
@niepoprawny_marzyciel: A ten wpis, jeeez. Chyba bardziej sarkastycznie się nie dało, zebrane w miejscu wszystkie skrajne poglądy wykopków a i tak ludzie się łapią. Co. xD
  • Odpowiedz
@Niuczek:

Zapytam jeszcze raz - widzisz różnice, między biciem (czyli nie uderzeniem kogoś w obronie własnej, tylko właśnie spuszczeniem #!$%@?, znęcaniem się nad kimś, przemocą domową itd.)

A czy ty na pewno znasz znaczenie słowa "bić"? Bo mam wrażenie że nie. Sprecyzuję: bić to znaczy uderzać kogoś, zadawać komuś ból niezależnie od intencji i sytuacji https://pl.wiktionary.org/wiki/bi%C4%87 Rozumiesz?
  • Odpowiedz
@Niuczek:

że nie widzisz różnicy między spuszczeniem #!$%@?

Widzę i nie odnosiłem się do spuszczania #!$%@? tylko do bicia - tak samo jak autor komentarza na który po raz pierwszy odpowiedziałem.
Czepiłeś się tego "spuszczania #!$%@?" jak rzep psiego ogona, a ja w ogóle nie do tego piję.
Znakomicie rozumiem różnicę między biciem kobiety w domu i w obronie koniecznej.
Natomiast ty nie jesteś w stanie zatrybić że bicie to
  • Odpowiedz
@wnerwiony: A o jakim biciu niby jest mowa we wpisie? O jakim biciu jest prowadzona ta dyskusja? Jakoś oprócz ciebie nikt nie miał problemu z zatrybieniem, że mówimy o spuszczaniu #!$%@?, bo o tym pisze autor wpisu!

Spuściłem sowity #!$%@? swojej pannie.

Na serio jest to takie trudne do ogarnięcia i domyślenia się, czy specjalnie dla ciebie trzeba zaznaczać dokładnie o czym rozmawiamy?
  • Odpowiedz
Jeśli konfliktu z żoną nie potrafi Pan w żaden sposób rozstrzygnąć, nie potrafi Pan jej przekonać, to, niestety, musi Pan użyć siły fizycznej.
Jest to przykre — ale nie ma innego sposobu. Odwołanie się do sądu zniszczy Pana małżeństwo. Podporządkować się Pan nie może, gdyż utrata autorytetu rozbije je także prędzej czy później: żona poczuwszy swą siłę będzie coraz częściej stawiała na swoim, a Pan tego nie zniesie.
Nie wolno jednak Panu wdawać się w bijatykę. Z kobietą? Musi Pan ją ukarać. Jeśli ma Pan rację i będzie Pan o tym przekonany, to żona Panu ulegnie.
Musi to być zrobione dość zimno i stanowczo. Jako przykra konieczność. Może się zdarzyć, że i tak do rozwodu dojdzie, ale nie było na to widać rady. Może się też zdarzyć, że żona należy do tych rzadkich kobiet, które muszą dominować. Wówczas nie uda się Panu sprawić jej należnego lania i zmusić do posłuszeństwa. Wówczas musi Pan podjąć męską decyzję: rozwieść się — lub podporządkować się jej do końca życia.
Na ogół jednak kobiety — jeśli nie są traktowane bezlitośnie — podporządkowują się, gdyż tak są wyselekcjonowane. Za to posłuszeństwo powinien Pan wynagrodzić żonę w sposób jedyny właściwy. Czesław Miłosz (Dolina Issy) słusznie zauważa, że dla obydwu stron jest to podniecające i przyjemne doświadczenie (uwaga:dalsze akty nieposłuszeństwa ze strony żony mogą świadczyć, że pragnie ona powtórzenia eksperymentu!).
Nie muszę dodawać, że wszelkie — a nie tylko dramatyczne i nie tylko kończące się erotycznie — sprzeczki z żoną powinny odbywać się poza wiedzą dzieci. Jeśli jednak Pańska żona należy do kobiet uznających dominację mężczyzny, to klaps zaaplikowany przy — dzieciach nie jest wielkim błędem. Uwaga: musi Pan być całkowicie przekonany, że odniesie to skutek, to jest skłoni żonę do podporządkowania się z uśmiechem lub wyraźnie udawanym gniewem, ale nie wywoła awantury, co byłoby niedopuszczalne. W tym przypadku — jak zresztą w każdym — całkowita odpowiedzialność spoczywać będzie na Panu.
  • Odpowiedz
@Niuczek:
Odpowiadałem na Twój komentarz:

Czegokolwiek by nie zrobiła, to mężczyzna bijący kobietę jest dla mnie najgorszą #!$%@?ą.

Zwróć uwagę na słowo "czegokolwiek". Ja napisałem że wcale nie "czegokolwiek" i że są takie "czegokolwiek" sytuacje w której wskazane jest bicie kobiety.
Nie odpowiadałem na komentarz autora wpisu, ani w żaden sposób się do niego nie odnosiłem.
To ty się przyczepiłeś do patologicznych sytuacji, ja tylko pokazywałem że świat nie jest
  • Odpowiedz