Wpis z mikrobloga

Jak to jest że #rozowepaski tak bardzo uwielbiają jeść, a czym bardziej żarcie niezdrowe tym bardziej są na nie napalone. Często słysze od swojego różowego "Dlaczego ty tak mało jesz? I dlaczego tak zdrowo? Ja to jak wychodze z koleżankami gdzieś to obowiązkowa wizyta w maku i możemy jeść bez przerwy, a ty to najwyżej loda sobie kupisz" Za to jak robimy sobie coś w domu do jedzenia to już po paru kęsach jest najedzona. A potem płaczą laski że są grube. Ja już kiedyś miałem sporą nadwagę i potem ciężko musiałem pracować żeby zrzucić 30 kg dodatkowego balastu i może poprostu teraz mam opory przed zjedzeniem za dużo bo wiem czym to sie może kończyć w moim przypadku, ale taka postawa jest dla mnie dziwna
#logikarozowychpaskow
  • 14
@villemo69: A ja właśnie zauważam ją od dawna, nie tylko u swojego różowego. Czasem mam wrażenie że dla kobiet fast food typu McD czy KFC to pewien rytuał. Już nawet słyszałem od kilku dziewczyn "Wpierdlalam póki moge i mam szybką przemiane materii bo to nie będzie trwało wiecznie". Nawet taktyczne podejście, ale dla mnie wciąż nierozumiałe
@villemo69: Ja znam i sam nie wiem czy im zazdrościć czy współczuć. Jeżeli dziewczyna zjada 2 kebaby i nadal jest głodna a waży ledwie 40 kg to już musi być tasiemiec, nie widze innej opcji :D
@villemo69: Mówiąc w pojedynkę miałem na myśli samą przy stoliku.
@kubson93: Sam tak miałem. Na studiach ważyłem 60-63 kilo przy wzroście 186 i wszyscy kumple nie mogli się nadziwić, jak człowiek jest w stanie wchłonąć dwie duże pizze. Mój sekret? Jadłem jeden ogromny posiłek dziennie (śniadań i kolacji nie chciało mi się robić), co dawało jakieś 1500-1700 kcal i ledwo wystarczało na funkcjonowanie. I wierz mi, że 99% chudzielców tak
@ashmedai: Na początku zacząłem od drobnych rzeczy typu przestałem słodzić herbate, jeść słodycze, pić słodkie napoje, potem stopniowo coraz bardziej ograniczałem kalorie i w pewnym momencie doszedłem do 1200 ale wytrzymałem tak tylko kilka dni. Dopiero po jakimś czasie zacząłem ćwiczyć ale ostatecznie po 7 miesiącach udało się zejść z 95 do 66. Troche wróciło ale od roku trzymam się na poziomie 71-72 kg i staram się jednak unikać takich miejsc
@kubson93: No ja w szczytowej formie w bieganiu (3 maratony mam + wiele połówek itp.) ważyłem 66kg 178cm wzr. To trochę mało ale wówczas czułem się idealnie :D
Potem ożeniłem się i nie było czasu na treningi ;-) no i poszło w brzuch itd. Mam teraz 87kg i mimo, że pracowałem fizycznie to mi przybywało.
Muszę zejść tak na 70-75 max i będzie ok. W sumie miałem zawsze niedowagę ale teraz