Wpis z mikrobloga

@MuzG: Oczywiście że są. To pusty slogan, inaczej w drugich rundach układy byłyby z goła inne. Może parę drużyn nie strzela w ciemno 50 picku, dlatego tak często się nimi handluje w dniu draftu. Tam już jest intuicja i co się komu wydaje, bo statystycznie życie pokazuje że jest tam może dwóch potencjalnych koszykarzy NBA. Nie mówię że workouty nic nie dają, ale nikt nie daje Ponitce szans i to może
@Vojtazzz: Dalej uważam że słowo przypadek to zdecydowanie mega nietrafne określenie. Prędzej powiedziałbym,że taki zawodnik jest wybierany "na przeczucie/intuicję", bo przecież skauci danej drużyny nie rzucają kostką wybierając z listy pozostałych dostępnych zawodników, tylko na podstawie analiz (np. tych z treningów) wybierają kogoś kto według ich intuicji może wypalić.

W lidze w której obraca się grubymi milionami dolarów nie ma czegoś takiego jak gracz wybrany w drafcie przez przypadek.
@MuzG: A ja się założę że część odleglejszych picków to strzelania i liczba transferów po drafcie temu dowodzi. Nie mamy pojęcia kogo wybraliśmy, ale możemy komuś pójść na rękę i się zamienić skoro tak ładnie prosi

Zresztą taki Sundiata Gaines jest dobrym przykładem ile przypadku może zadecydować o twoim losie
@Vojtazzz: Taaa strzelanina... W którymś z numerów MVP Magazynu z ubiegłego roku był wywiad z Rafałem Juciem (skaut Denver Nuggets) i opowiadał on tam ile osób wchodzi w skład ekipy skautów zespołu. Oni cały rok, na okrągło (a nie tylko miesiąc przed draftem) analizują ogromne ilości zawodników z całego świata i jestem prawie pewien, że taki draft board to oni tam mają w którymś pomieszczeniu wywieszony, a zmieniają jedynie kolejność w
@Vojtazzz: @MuzG: odgrzewając dyskusję, obaj macie rację. Są organizacje które przyłożą się do draftu ale jest też Sacramento Kings. Vivek super właściciel bulwo, wzięli w drafcie Sauce Castillo (#pdk) czyli koszykarza którego już mieli (McLemore).

Chad Ford of ESPN: I had someone from the Kings pass along this nugget in Chicago. That the front office wanted to take Elfrid Payton at No. 8. last year but were overruled by