Wpis z mikrobloga

@feketehajuno: Kiedyś w gimbazie pierwszy, ostatni i jedyny raz ubłagałem mamełe, żeby mi napisała zwolnienie z WF. Wszyscy (może oprócz mnie) bardzo się ucieszyli, gdy gruby pan wuefista, który zazwyczaj w swojej kanciapce leczył kaca kefirem, przeczytał, że ma mnie dziś zwolnić, "bo jestem słaby jak koteczek i jak będę miał biegać na dworze, to mnie wiatr przewróci".
  • Odpowiedz
@feketehajuno: Przypomniało mi się jak znajoma sobie pisała sama usprawiedliwienia. Matka super kobieta i pozwalała jej na to, bo w gruncie rzeczy młoda jeśli miała jakąś nieobecność, to na 100% miała jakiś powód (na przykład załatwiała sprawy w szkole muzycznej, a wiadomo jak to jest kiedy się ciągnie 2 szkoły i jeszcze uczy i ćwiczy w domu), mało tego, przed nauczycielami przyznawała, że to ona (znaczy matka) pisała. Ale raz
s.....k - @feketehajuno: Przypomniało mi się jak znajoma sobie pisała sama usprawiedl...

źródło: comment_ccKVAv3zDkiTQxAQ0h4DBcVPpSfV5HEB.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Lipathor: @Fafnucek: W sumie nic nadzwyczaj ciekawego nie wyniknęło. Właśnie mi napisał smsa "Maaaamoooooo! Co ty mi napisałaś? Dzięki wiesz ale i tak dałem pani to powiedziała że na pamiątkę sobie zachowa XD" (pisownia oryginalna)
  • Odpowiedz