Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie #przegryw #stulejacontent

Mircy, co sie #!$%@?... Dzis rano obudzila mnie mame i cos tam mowila o jakis gosciach (jak sie pozniej okazalo, przyjechala rodzina). No to ja zanim zwloklem sie z lozka, to jeszcze neta przegladalem, youtube, wykop, itp. I troche na szybko ogarnalem w pokoju i poszedlem na poranna toalete (sranie, mycie - wczoraj bylem na piwie i nie chcialo mi sie juz). I jak to zawsze bywa, zabralem ze soba laptop do lazienki, siedze sobie na tronie, kret wychodzi z norki, wszystko spoko. I tak pomyslalem, zeby sobie gruche zwalic, a co tam, na kacu zawsze fajnie. Laptopik na koszu na pranie, redtubik i jazda. Nagle puka mame, zebym wychodzil, bo cos tam cos tam. To szybko dokonczylem klepanie nita, pozniej mycie zebow, prysznic. I wychodze z lazienki, do pokoju sie ubrac, a potem cos zjesc (mieszkam z mame i tate w takim domku parterowym, salon mamy polaczony z kuchnio). I tu zwrot akcji - wchodze tam i patrze wujek z ciotka i kuzynka (lvl 19) tak dziwnie na mnie patrza, taki lekki szyderczy usmieszek, kuzynka troche spieta. Co sie okazalo (po tym jak tate zapytal, co za ciekawe odglosy lecialy z mojego glosnika, jak bylem w lazience - juz wiedzialem)? W pokoju zostawilem wlaczony bezprzewodowy glosnik bluetooth (taki creative woof) i bylo slychac filmiki z redtube (a sa one kuresko glosne i mimo, ze glosnosc nie byla najwieksza, to spokojnie w drugim pokoju bylo slychac)...
Teraz siedze przy stole, ogladamy tv, a ja boje sie spojrzec w oczy i udaje, ze gram w cos na telefonie, choc caly czas przegladam ta sama galerie... Fuck...

  • 12