Aktywne Wpisy
KonserwatywnyMocny +531
Na TVP mówią że powodzianie mogli się umyć po raz pierwszy od 3 dni xD
Tymczasem ja myjący się co 5-7 dni xD
#powodz
Tymczasem ja myjący się co 5-7 dni xD
#powodz
mam_spanko +608
Skopiuj link
Skopiuj linkWykop.pl
Wpływają niemal na wszystko. Zaczynając od psychiki, idąc przez szkołę, aż do zdrowia. Zaburzenia odżywiania powoli niszczą wszystko co miałeś.
Psychika.
Na początku wszystko jest świetnie, im zjesz mniej tym lepiej. Każda kaloria musi być jak najzdrowsza. Najlepsze wyjście w tym wypadku to sławna sałata i woda. Do nich nie ma żadnych zastrzeżeń. Zjedzenie 300, 200, 150 czy nawet 50 kalorii napawa euforią. Mimo, że nie masz do tego energii od organizmu to jesteś w stanie biegać, skakać, ćwiczyć. Tak jest tylko przez pierwsze miesiące, a i tak w trakcie nich przy próbie wciśnięcia jedzenia przez kogoś już zaczyna się reagować jak byk na płachtę. Jeśli ktoś zrobi coś nie po Twojej myśli to jesteś w stanie wydrapać mu oczy.
Przestaje być wesoło, nie wyjdziesz z pokoju jeśli ubranie nie jest 2 rozmiary większe od tego jakie jest Ci potrzebne. Wszyscy na Ciebie patrzą. W ich myślach pojawiają się takie teksty jak "świnia, grubaska, locha", "Ciekawe ile przed chwilą zjadła?", "Kiedy Ona ostatni raz widziała jakiekolwiek ćwiczenia fizyczne?". W popłochu wycofujesz się do swojego bezpiecznego pokoju. Tam już czeka na Ciebie Twój dziennik, jedyny któremu możesz zaufać. Internet: zdjęcia dziewczyn o wiele chudszych od Ciebie (musisz być jak One), forum (trzeba zaktualizować dziennik, nie jeść więcej niż dziewczyny), filmy motywujące, nowe wiadomości, ćwiczenia. Można się domyślić co w tym momencie dzieje się z znajomymi, rodziną. Oni kłamią. Trzymać się od nich jak najdalej.
- Zjadłaś obiad?
- Tak, był smaczny!
Smakował psu.
W pewnym momencie przestaje się wychodzić z domu, 300 kalorii to za dużo. W pewnym momencie sięga się po ostre przedmioty, pasek, zaczyna się wymiotować. Kostka czekolady - 30 kalorii. Wyryte w pamięci. Wymiotujesz, a potem kolejno 30 cięć albo 30 uderzeń paskiem, pięścią, słuchawką prysznica. "Zjadłaś kostkę czekolady, jesteś beznadziejna!" brzmi w Twojej głowie cały czas przez kilka dni i czujesz się podle. Doprowadza to do stanów depresyjnych, potem myśli samobójczych.
Zdrowie.
Standardowo brak energii, im więcej doby prześpisz tym lepiej, mniej czasu na myślenie o jedzeniu. Zmęczenie i brak koncentracji są na porządku dziennym (głównie dlatego zaczęłam jeść). Teraz z kolei dręczy mnie bezsenność.
Żeby wywołać u mnie uczucie ciepła (z innego powodu niż stres) trzeba mocno się postarać. Przy 18-20 stopniach mogę chodzić w swetrze. Nigdy nie gorączkuję.
Moje tętno i ciśnienie są bardzo niskie, przy wysiłku jest ogromne (100+) i mam wrażenie, że głowa mi zaraz wybuchnie. Jeśli chodzi o niedobory to fosforany, magnez, potas, wapń - skutek to częste skurcze i kłucie w okolicy serca.
Depiluję się niemal cała, bo pokrywa mnie meszek, którym płód jest okryty w ok. 5 miesiącu.
Choruję na grypę, anginę przynajmniej raz w kwartale.
Migreny. Zaczyna zanikać kora mózgowa. Mnie niestety dotknęło to bardzo mocno, mam ledwo aktywny lewy płat czołowy mózgu. Przestałam rozumieć ludzi, to jak się zachowują w odpowiedni sposób (Jeśli ktoś chce dla mnie dobrze, mam wrażenie, że chce mnie skrzywdzić. Każdy uśmiech jest drwiną. Oraz tym podobne.). Na szczęście nie dotknęła mnie padaczka, chociaż do tej pory mam jej niektóre objawy i jestem zapobiegawczo leczona.
Szczotkę czyszczę z włosów po każdym czesaniu, a włosy noszę zawsze ściśle związane żeby nie wypadały. Moje paznokcie jestem w stanie jak są dłuższe wyginać pod kątem 75*-90* (do wewnątrz).
Przesuszona skóra, bardzo podatna na skaleczenia, łuszcząca się. Do gratisu siniaki i białe plamki. Cała jest blada i szarawa (oprócz tego, że nie chcę się opalić to i tak "nie łapię" słońca, a nie używam kremów). Pod oczami mam dosłownie sine wory, które po zrobieniu makijażu i tak widać, ale w małym stopniu.
Bardzo bolą mnie zęby (nawet przy najmniejszym zgrzycie) i kruszą się, a dziąsła przy niektórych zębach odstają i krwawią przy szczotkowaniu.
Bardzo naruszony przełyk (wymioty) i jelita (przeczyszczanie, jedzenie celulozy). Wątroba boli jakbym była starym alkoholikiem, a w moim żołądku zamieszkały wrzody.
Pierwszą miesiączkę miałam w wieku 12 lat (na początku choroby) do tej pory (5 lat) miałam ją 3-4 razy.
Tutaj serdeczne pozdrowienia dla @Killjoy: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Rozumiem, że w obsesyjnym zdrowym jedzeniu problemem jest obsesyjność? Bo chyba ciężko uznać, że jedzenie zdrowych rzeczy jest czymś złym. ~ @ripp1337:
(Opis zakupów.)
Gdy zaczynasz jeść zdrowo na początku usuwasz napoje gazowane i fast food. Potem zwiększasz ilość warzyw, przestajesz smażyć i używać tłuszczu. Czytasz uważniej etykiety patrząc na ilość kalorii i skład, na tym raczej się kończy.
Ortorektycy zazwyczaj nie chodzą do sklepów. Starają się jeść wszystko jak najmniej modyfikowane. Są w stanie zapłacić rolnikowi dwa razy tyle za warzywa, owoce czy nabiał (warto nadmienić, że mało który je mięso). Jeśli nie ma się bezpośredniego powiązania z rolnikiem (dzwonisz, przy okazji za kilka dni dostarcza) to chodzi się na bazary (najlepiej te oddalone od centrum miasta). Przy warzywach i owocach koniecznie wąchasz, sprawdzasz strukturę, patrzysz na kolor. Mam znajomą, która płaci za jedną sztukę żeby tylko móc zobaczyć jak wyglądają w środku. Jeśli chodzi o nabiał to mleka raczej nie pijają, twarogi i niektóre sery są dopuszczalne. Pieczywo tylko pieczone w domu.
Ogółem mówiąc jedzą wszystko co jest mało przetworzone, niskokaloryczne, jak najbardziej naturalne. Wszystko co ma barwniki, konserwanty i ulepszacze raczej nie zasługuje na spojrzenie kiedykolwiek ponownie w jego stronę.
Zjedzenie na mieście jest absurdem. Wszystko co tylko można przygotowywane jest w domu. Spędzam godziny dziennie na przygotowywaniu jedzenia, myślenia o nim. To jest właśnie to zło.
W jaki sposób objawia się u ciebie ortoreksja? Jakie zachowania, myśli? ~ @ripp1337:
Pisałam już trochę o tym wyżej.
Ciężko jest mi wierzyć w szczerość słów i uczuć. Wydaje mi się, że wszyscy mnie nienawidzą i się ze mnie śmieją.
Do siebie czuję głęboką nienawiść. Myślę niemal stale o jedzeniu i ćwiczeniach.
Z zachowań - długo gotuję, wymiotuję, karzę się za "złe jedzenie", jestem bardzo nerwowa.
Kryjesz się z tym wszystkim czy podejmowałaś próby leczenia się u specjalistów(psycholog/terapeuta/psychiatra)?
~ @Ten_tego:
Zaburzenia odżywiania polegają na ukrywaniu. Ukrywasz posiłek, dziennik, wymioty, ćwiczenia, wspomagacze, zdjęcia szczupłych.
Zaczęłam się leczyć z początkiem bulimii, ale nie na nią, na towarzyszące jej epizody głębokiej depresji. Wpadłam przy pierwszej hospitalizacji.
Dala Ci ta obsesja coś? Pisałaś, że byłaś otyła. ~ @Voytex:
Tylko to, że schudłam i setki efektów ubocznych (opisałam w pierwszym pytaniu).
O co chodzi?
0, 1
Postanowiłam, że przy pytaniach będę wołała autorów, nawet jeśli wcześniej im odpowiedziałam. Oprócz tego pozwolę sobie zrobić spamlistę, jeśli ktoś chce/nie chce być wołany - śmiało piszcie.
#chorobytwinkle
#psychologia #psychiatria #zaburzeniaodzywiania #bulimia #ortoreksja i naciągane #chorobypsychiczne
@Twinkle: Aż mi się jakoś smutno jadło moją kinder niespodziankę :(
No to pozostaje tylko życzyć braku nawrotów i trzymania się tej właściwej diety :)
Strasznie kiepskie jest to że rodzice nie dają Ci wsparcia bo wsparcie w chorobie jest przecież cholernie ważne.
Dodaje Cie do obserwowanych. Wolaj jak cos! Jak chcesz pogadac na priv to tez zapraszam.
@SScherzo: Chciałabym mieć taką sylwetkę przy jedzeniu za trzech. :<
@HetmanPolnyKoronny: Kliknij w jedyneczkę, tam
@Twinkle: Spokojna głowa! Ja za bardzo kocham jeść ;)
@Ten_tego: Mój psychiatra tak mi mówi. :<
@HetmanPolnyKoronny: Byłam otyła, więc nie zwracali na to uwagi.
Niedoświadczona osoba dużo przeżyła :(