Wpis z mikrobloga

@MrsGreen: I bardzo dobrze, niech zniechęci! :)
Złota zasada jest taka: Im bardziej mi się nie chce tym ważniejsze jest żeby akurat dziś tego treningu nie opuszczać!
A srebrna: Jeśli na myśl o dzisiejszym treningu nie mam nudności ze strachu, to znaczy, że na poprzednim treningu mogłem dać z siebie więcej!
@eris23: myślę, że @MrsGreen chodziło też o ewentualne kontuzje. rób sobie jakieś dwudniowe przerwy - a na to konto wydłużaj dystans, niech mięśnie odpoczną. ale gratki, bieganie super sprawa. :)

co do sztafety, to tak, odejmujesz swój przebiegnięty dystans od ostatniego wyniku. polecam przyjazny skrypt do odejmowania od @anonim1133: http://sztafeta.anonim1133.me/ - po prostu wpisujesz swój dystans, nawet nie musisz sprawdzać ostatniego wyniku pod tagiem #sztafeta, bo skrypt sam to
Dobra rada @austra, BHP to podstawa!
Biegam już trochę, tak więc 10-12km na raz to nie problem. Na jesień chciałbym zrobić półmaraton poniżej 2,5h, ale nie bardzo wiem jak się do tego zabrać. Jeśli wiesz co i jak to chętnie przyjmę jakiś plan treningowy w tym zakresie.

A co do tego odpoczywania mięśni, to jak to w końcu jest? Przypuszczam, że #mikrokoksy są zgodni, co do tego że trening siłowy wymaga
Na jesień chciałbym zrobić półmaraton poniżej 2,5h, ale nie bardzo wiem jak się do tego zabrać. Jeśli wiesz co i jak to chętnie przyjmę jakiś plan treningowy w tym zakresie.


@eris23: Dla mnie 12 km to jeszcze marzenie (jak dorosnę, będę taka jak Nadrill), więc raczej nie pomogę Ci z maratonami. W Internecie jest trochę planów treningowych dla półmaratończyków, ale żadnego Ci nie polecę, bo sama jeszcze żadnego nie przebiegłam. :)
@austra: Może po prostu biegasz za szybko lub nierówno? Każdemu serdecznie polecam, kup pulsometr! Przestajesz koncentrować się na dystansach a zaczynasz na rytmie serca i oddechu. Ergo: biegasz wydajniej, spokojniej a przez to dłużej i dalej :)
@sajko: Te interwał to tak po chłopsku:
kilometr na luzaku dla rozgrzewki, a potem
100m pędem, 400m lekko,
100m pędem, 400m lekko
i tak z 10-15 razy.
Na koniec wygaszamy znowu z 1 kilometr i już?
Zamieniłabym to na mniejsze odległości na początek: 600m potem 100 sprint, trucht i rozciąganie i 150 sprint, trucht i rozciąganie z 5 razy, nie ma co się forsować i pamiętaj żeby się rozciągać bo potem będą stawy cierpieć
@eris23: Tylko nie przesadź. Bieganie codziennie może Cię szybko zniechęcić do treningów.


@MrsGreen: bez przesady, trzeba po prostu mieć zacięcie to i się pobiegnie :)
Mi się udaje z reguły 6x w tygodniu (no jeden dzień odpocząć można), ale ostatnio wypadł mi squash i sobie biegałem przez 8 dni - bez specjalnego forsowania się ani negatywnego wpływu na samopoczucie...