Wpis z mikrobloga

@sztilq: Bez przesady z tym myciem rąk. Te bakterie od razu dzieciaka nie zabiją, a wręcz przeciwnie - wzmocnią odporność.
Za moich czasów nie było mydeł-srydeł antybakteryjnych, dzieciaki szalały jeszcze lepiej niż dzisiaj i wszyscy żyją. Alergii też było mniej.
Chowanie dziecka pod kloszem skutkuje tym, że jak pójdzie do przedszkola, zetknie się z innymi dzieciakami to przy zerowej, nie wyrobionej odporności będzie non-stop chore. Znajomy tak miał. Ale rączki myte
@Afropolon: też jestem takiego zdania :) w dzieciństwie dużo spędzałem czasu w mało sterylnych warunkach i obecnie bardzo rzadko na cokolwiek choruję. W zasadzie nigdy nie choruję na nic. Kolega pedantycznie podchodzi do życia, nie korzysta z toalet w miejscach ogólnodostępnych, myje co 5 minut ręce jak w filmie Aviator, generalnie trochę z niego pudel:D no i co chwila choruje na coś. Wiem, że to nie jest reguła, ale ja tak
@sztilq: To jest reguła.
Dziecko zdobywa odporność ucząc swój organizm jak reagować na zagrożenia - ale musi mieć z nimi styczność.
Obecny wzrost uczuleń i zachorowań jest spowodowany tym że dzieciaki izolujemy od świata.

Szwagierka latała za swoim dzieciakiem z żelem antybakteryjnym co chwile i mały praktycznie przedszkola przez 2 lata nie widział na oczy bo ciągle chorował....wszyscy mówili, radzili, dopiero lekarza posłuchała....
@sztilq: Ja od małego bawiłem się na podwórku, brudziłem się, zdzierałem kolana na betonowym boisku i jestem zdrowy, podobnie jak moi koledzy. Mój kolega z naprzeciwka był wychuchany, ciągle pilnowany przez mamusię żeby się przypadkiem nie pobrudził, a pierwszy raz wyszedł sam z domu mając 10 lat. Dzisiaj jest uczulony na wszystko na co można być uczulonym. Zatem bez przesady z tym lękiem przed zarazkami.
@sztilq: Cm2 skóry rąk zawiera między 40 000 a 3 000 000 bakterii. I to nie dość, że normalne, to jeszcze korzystne. Bakterie skóry to pierwsza linia obrony przed infekcjami bakteryjnymi czy grzybicami. Skóra skolonizowana przez bakterie, które żyją sobie w symbiozie z ludźmi oznacza, że nie ma niszy dla potencjalnie groźnych organizmów. Owszem - warto myć ręce ale nie dlatego, że chcemy pozbyć się wszystkich bakterii, ale dlatego, że w
To może akurat jak taki temat jest to się spytam. Od czego może być takie uczucie "rękawiczek" jak właśnie rąk nie myję około godziny.
@sztilq:
Jakby bawił się w domu szalka wyglądałaby mniej więcej podobnie.
Prawda jest taka, że w codziennym życiu mamy niewiele okazji aby mieć kontakt z chorobotwórczymi bakteriami. Prawie wszystkie są dla nas po prostu obojętne.
@Afropolon: @botul: @sztilq: @dude9: @Afropolon: http://www.czytelniamedyczna.pl/2314,teoria-higieniczna-rozwoju-alergii.html do poczytania, często wałkowane na wykładach o astmie, itp.

@flejwaflejwaplejapleja: Co zrobisz, czasami pewnych rzeczy nie przeskoczysz, tak samo jak wzrost zachorowalności na nowotwory nie oznacza, że nie istniały one wcześniej. Po prostu środowisko zaczęło sprzyjać rozwojowi takich alergii, u Ciebie było to przesądzone.