Wpis z mikrobloga

SMS od jednego z pracownikow:
Siema piotku przepraszam cie nie jestem wstanie przyjsc do roboty wczoraj przy balowalem na grillu u Moniki rodzicow nie nadaje sie do pracy bo trzyma mnie jeszcze alkohol i od rana latam do kibla dlatego nie gniewaj sie ale nie jestem wstanie. wrocilismy o pierwszej w nocy do domu . piotku wiedzialem o samolocie ale nie przypuszczalem ze mnie tak wiedznie i bendzie mnie tak trzymalo dlugo alkohol przepraszam was za moje zachowanie ale nie moglem odmowic przyszlym tesciom pisze z netu maciek sory
Ja #!$%@?, tak się zagotowałam że musiałem to gdzieś pokazać
#patologiazewsi #bekazpatologi #pracbaza
  • 46
  • Odpowiedz
@UrkuBurku: przynajmniej nie kłamał i nie próbował wmówić że przecież miało być wolne, lub udawać że nikt nie zobaczy że nie ma go w pracy. Wolę takich pracowników jak ten wyżej niż nieprzychodzenie bez żadnego ale.
  • Odpowiedz
@UrkuBurku: wyznawałem drugą szansę gdy ktoś naprawdę się starał albo naprawdę było widać że nie ma pieniędzy tak więc dawałem takim szanse. Typowym sebixom którzy przyszli tylko po to że ich rodzice wygonili z domu to nara.
Zresztą, u nas po przejściu na własną działalność dało się zarobić niezłe kokosy. Dla niektórych to był dar z nieba ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@UrkuBurku: jeżeli jest zatrudniony na umowę o pracę to przysługują mu 4 razy w roku urlopy na żądanie, które można zgłosić nawet 5 min przed rozpoczęciem planowanej pracy. W czym problem?
  • Odpowiedz
@ropppson: jeśli taki dzień na zadanie moze zagrozić interesom firmy bądź/oraz nie ma kto Cię zastąpić, pracodawca moze nie uznać takiego wniosku
  • Odpowiedz
@ropppson: ok w tym konkretnym przypadku faktycznie masz racje, bardziej chodziło mi o podejście wielu osób do samego pojęcia dnia na zadanie. Moja wina, mogłem doprecyzowac swoją wypowiedz.
  • Odpowiedz