Wpis z mikrobloga

No i semestr zaliczony. Nareszcie. W męczarniach i pocie czoła. Może wyżalę się.

Było nas 5. 4 facetów i dziewczyna...przygotowywaliśmy projekt. Dziewczynie coś #!$%@?ło i kontakt się z nią urwał, stwierdziła, że ma problemy rodzinne i nie będzie mogła uczesticzyć przy prezentacji - pominę szczegóły.
Dzisiaj zjawia się wielka pani, że ona przedstawia z nami projekt i wielkie oburzenie i obwinianie nas za to, że ona nic nie umie (?) po tym jak nie odzywała się przez dłuższy czas. Nauczyciele nie protestowali mimo tego, że zgłosiliśmy co #!$%@?łą. Oczywiście nie była w ogóle przygotowana i na pytania, które zadawali jej nauczyciele waliła ściemę albo nie wiedziała co powiedzieć. Nie trzymało się to kupy. Zawaliła nam egzamin i mimo że zdaliśmy to obniżyli nam przez to ocenę dość drastycznie, bo byliśmy ocenieni jako grupa a nie indywidualnie. Strasznie mnie to #!$%@?ło, ale już sobie pomyślałem z chłopakami, że damy sobie spokój i po prostu zajmiemy się wakacjami, bo każdy ma już coś zaplanowane i szkoda czasu.

Mimo wszystko...no ja #!$%@?ę co te laski mają w głowach. Wydaje się, że jest w porządku, a tu nagle jej #!$%@? tak że ani ładu ani składu to nie ma i jeszcze innym daje w dupę. Przy wcześnejszych projektach też było różnie, ale tutaj dochodzę do wniosku, że jestem szowinistyczną świnią i jestem już pewien, że z facetami pracuje się bez porównania lepiej. Gdybym to ja kiedykolwiek zatrudniał to w życiu nie szukałbym kobiet wśród pracowników. RównoUSRAWNENIE. No ale człowiek uczy się na błędach, na przyszłość będę mądrzejszy.

#boldupy #gorzkiezale #logikarozowychpaskow
  • 6
@bamsebjorn: Wszystko zależy od uczelni, nie wiem na jakiej Ty jesteś, ale np. na PWR-rze to normalka. (W4 here)
Dziewczyny zazwyczaj starają się dobrać do grup w których faceci coś ogarniają i same albo nagle znikają (i pojawiają się dzień przed terminem oddania wmawiając wszystkim że one wszystko zrobiły), albo cały czas nie robią nic, ładnie się uśmiechają i wtrącają "przydatne uwagi".
@fraubukiet: Pomijając to, że ostatni raz notatki "kserowałem" w szkole podstawowej przepisując zeszyty to nie ma sensu wdawać się z toba w dyskusje bo zadajesz pytanie z dupy, które nijak ma się do tego co opisałem. Ja wiem, że nie potrafię pisać opowieści, ale całą sytuację chyba dość prosto przedstawiłem.