Wpis z mikrobloga

@Zkropkao_Na: Ale ubezwłasnowolnienie. Mój przychodzi zazwyczaj o 5 rano i skacze na głowę. Otwieram drzwi a resztę zostawiam jemu. Jak można takiego dzikiego zwierza na smyczy trzymać (,)
  • Odpowiedz
  • 0
@Ridicz: tyle że w domu też tak wychodzi a u nas ni da rydy bo boję się że nie wróci.. Mało ze okolicy nie zna to jeszcze ulica... Jedna z głównych w Gdańsku. Poza tym jakby coś się Januszkowi stalo to przestała bym być ukochaną ciocią:-)
  • Odpowiedz
  • 0
@Zkropkao_Na: Ja pamiętam jak mojego próbowałem nakłonić do chodzenia na smyczy, to padał jak sparaliżowany i trzeba go było ciągnąć po ziemi :p A miasto to jednak rzeczywiście nie miejsce dla koteła. Pozdrów go od mirka :D
  • Odpowiedz