Wpis z mikrobloga

@KorwinMocnoMasakrujeMlodegoLewaka: Powiem ci, że się nie mylisz. Mój kolega usłyszawszy, że pewni ludzie opiekują się ponad trzydziestoletnią córką z zaburzeniami pomyślał nad sensownością takiego życia. Na dobrą sprawę niektórzy stulejarze kosztują mniej niż utrzymanie psa, a czasem jakieś śmieci wyniosą. Stulej musi najpierw zrozumieć, że całkowita wegetacja niewiele się różni od samobója, a jego podejście wynika nie z faktów, a z obtłuszczenia mentalnego całego ciała. Może powinien zrozumieć, że życie to
@-PPP-: uważasz, że każdy w życiu mam tak samo łatwo/trudo? Że każdemu tak łatwo jest po prostu coś z sobą zrobić? Że dla każdego tak samo łatwo jest "wyjść do ludzi". Jasne, że nie jest i dobrze o tym wiesz. Więc jak ludzie różnią się pod tym względem, to znaczy, że istnieją tacy którzy skrajnie odbiegają od normy i wzięcie się z siebie jest dla nich skrajnie trudne. Co byś zrobił
@-PPP-: nie znasz nie oceniaj

Widząc poziom #!$%@? umysłowego u ludzi tutaj, łatwo mi uwierzyć, że są faktycznie chorzy. Wydaje Ci się, że depresja i inne #!$%@? mózgowe to jakaś strasznie rzadka rzecz, tymczasem w krajach rozwiniętych sama depresja to około 2% populacji. Dodajmy do tego, że podobne objawy, które tutaj obserwujemy, mają chorzy na: fobie społeczne, schizofrenię, zaburzenia afektywne, chorobę dwubiegunową. Zapewne jest więcej, ale nie jestem specjalistą.
Pozdrowionka od