Wpis z mikrobloga

@arizona_muse: powiem wam szczerze #rozowepaski że takie zagrania i podobne co mi moja opowiadała to jest szczyt nie wiem nawet czego ;/ np. jedna koleżanka za wszystkich 40 umówiła egzamin bo ona już się nauczyła. A potem dostała #!$%@?ę i płacz był. Albo mają egzamin przez moodle czyli każdy ma inne pytania i na czas, a dzwonią dupę zawracają, czy ma takie same pytania zamiast usiąść z #!$%@?ą rozwiązywać. Na szczęście
@silent66: Na uczelniach technicznych nie ma? Oczywiście, że jest, może nie tak, jak te baby opisane, ale ilu chłopaków u mnie robiło jakieś potajemne odpowiedzi mimo tego, że potem i tak każdy dostawał pliki z tekstem "ej, ale nikomu nie przesyłaj".
@arizona_muse: naprawdę ktoś się u was przejmuje ocenami...? U nas na politechnice 3 jest boską łaską, bo materiał zazwyczaj jest strasznie niejasny i nigdy nie masz pewności, co jeszcze wchodzi, a co już nie. Na szczęście #!$%@? mózgowe jest bardzo małe i jak ktoś coś opracuje to zazwyczaj to gdzieś wrzuca. Może ze dwa razy ktoś przekazywał coś potajemnie, ale szybko okazywało się, że nie ma to sensu Poza tym nie
@arizona_muse: baby są #!$%@? :) Też miałem takie zjebnięte lochy w grupie. Kiedyś przeprowadziłem eksperyment. Czekając na egzamin z gównoprzedmiotu ale dość trudnego, zacząłem rozmowę z nimi. Pytałem ile się uczyły itp itd. Okazało się, że kuły z miesiąc do niego, jak mnie zapytały ile ja poświęciłem czasu na naukę, powiedziałem, że wczoraj w nocy zacząłem ( ͡ ͜ʖ ͡)


( ͡° ͜ʖ ͡