Wpis z mikrobloga

@Tino: Wylicz koszt wynajmu do średniej pensji a przekonasz się dlaczego taka jest różnica między nami a sąsiadami zza odry.
Pamiętam jak w trójce chrzanili że ta różnica to sprawa mentalności a tutaj wystarczy zwykła matematyka.
  • Odpowiedz
@Spaceman_: Bah, to też zależy kto sobie ceni mobilność czy stabilizację życiową...

@OSH1980: Tak, tylko z drugiej strony wynajmując "przejadasz" tę część kwoty, która może pójść na finansowanie zakupu.
  • Odpowiedz
Ja na razie wynajmuje. Do banku się udam, gdy będę miał 50% kwoty na mieszkanie. Nie mam zamiaru spłacać przez 30 lat.

A nie lepiej wziąć kredy teraz i nadpłacać? Przy wynajmie kasa idzie w próżnię.
@OSH1980:
  • Odpowiedz
  • 8
@Tino: W Niemczech jest tak.Idziesz na studia wynajmujesz pokoj lub kawalerke,dostajesz pierwszą prace wynajmujesz dwa pokoje ,zmieniasz prace zmieniasz mieszkanie,zeby nie dojezdzac.Potem zwiazek dwa-trzy pokoje we dwójkę. Pojawia sie dziecko zmiana na trzy pokoje pojawia sie kolejne zmiana na cztry pokoje.Dzieci w wieku 18 lat opuszczaja mieszkanie (studia,praca )rodzice rezygnuja z duzego mieszkania i ida na dwa trzy pokoje.
Sam juz w Niemczech zmienialem trzy razy.
  • Odpowiedz
@jooj: Tylko z zakupem stoisz podobnie - niskie zarobki ograniczają zdolność kredytową (bo w tym ujęciu i nie zakładam, że ktoś będzie miał gotówkę na zakup). Z kolei mając pokaźne przychody, znowu wracasz do wyboru - wynajem czy zakup.
  • Odpowiedz
@nico112: To Twoja opinia. Biorąc kredyt oddasz bankowi prawie dwa razy tyle. A jeżeli coś Ci w życiu nie wyjdzie i stracisz dochody? A wcale nie będzie tak łatwo sprzedać mieszkanie obciążone długiem hipotecznym.
  • Odpowiedz
@Tino: #niepopularnaopinia

Jak można kupować mieszkanie np. w centurm Wrocka 60m2 za 350tys zł. Wynajem 2tys zł / mc, już lepiej zostawić sobie z tego na rok życia i resztę zainwestować ( ͜͡ʖ ͡€) Jak dla mnie kupno mieszkania to największa strata kasy. Babranie się w kredyt to już w ogóle nie mówię.
  • Odpowiedz
@nico112: A jeżeli się okaże, że nagle kasa jest potrzebna na coś ważniejszego? Ja już powiedziałem: nie dam się złapać bankowi w spiralkę kredytową. Mam wystarczająco duże dochody, żeby móc zacząć odkładać na mieszkanie, a potem iść do banku, rzucić im na mordę powiedzmy 100 tys., wziąć ewentualnie kredyt na 50 tys. i kupić sobie mieszkanie. Nie musi być w super stanie. Ale doświadczenia życiowe z kredytami nauczyły mnie, żeby
  • Odpowiedz