Wpis z mikrobloga

Byłem sobie dzisiaj na konkursie z angielskiego dla studbazy, 10 najlepszych finalistów miało przygotować swoje prezentacje. Jedne były bardziej ciekawe, inne mniej, ale skalę #!$%@?ł koleś, który na samym wstępie (zaraz po tym jak krzyknął GOOD AFTERNOON, było około 10. W sumie dobrze, że się nie wydarł GOOOOOD MORNING VIETNAAAAM) przyznał, że swojej prezentacji nie przygotował sam, ale z pewną pomocą, bo słyszy głosy xD Jego głos ma na imię Jakośtam, jakieś tam #!$%@? demoniczne, już nie pamiętam, i jest samozwańczym bogiem szaleństwa xD W połowie prezentacji gdy nawijał o tym jak ważnym wynalazkiem jest prasa drukarska zaczął krzyczeć

NO, STOP, STOP! BORING!

resztę prezentacji prowadziła jego mroczna połowa xD rzucał jakieś teksty typu żałośni ludzie, czeka was wymarcie, nie mogę się tego doczekać itp. Na koniec zaproponował wrzucenie Billa Gatesa i Steve'a Jobsa do kwasu xD Jeszcze żegnając się zacytował Sheldona Coopera (I'm not crazy, my mother had me tested).

Koleś dostał brawa jak na wykładzie dla anemików kadłubków. Poziom żenady przekroczył skalę, nie mogłem się pogodzić, że nikt tego nie nagrywa, żebym mógł spojrzeć w kamerę jak Frank Underwood albo Jim Halpert.

Ponoć w zeszłym roku gość #!$%@?ł coś podobnego, gadał o morderstwach czy czymś takim. Jedną z nagród miały być noże myśliwskie, ale mu nie dali xD

Najgorsze jest to, że mogę się założyć, że gość jest teraz zajebiście zadowolony z siebie, jaki to jest dowcipny i kreatywny i że reszta to debile, że im wstyd było patrzeć jak się pogrąża

#historieroberta #truestory #zenada #patologia ##!$%@?
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach