Aktywne Wpisy
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/xDjSeba_Kza7CxMGuK,q60.jpg)
xDjSeba +4
Szukam eksperta od psychoanalizy lub po prostu kobiety, która wyjaśni mi sposób myślenia kobiet.
Sytuacja wygląda następująco, umówiłem się na randkę z tindera. Spędziliśmy razem 3h, najpierw w kawiarni potem spacerowaliśmy po parku. Wyszło na to że mamy podobne zainteresowania, byłem wstanie ją rozśmieszyć kilkoma żartami. Moje ogólne wrażenia były takie, że oboje się dobrze bawiliśmy.
Niestety na drugi dzień już nie dostaję odpowiedzi na swoje wiadomości (╯°□°
Sytuacja wygląda następująco, umówiłem się na randkę z tindera. Spędziliśmy razem 3h, najpierw w kawiarni potem spacerowaliśmy po parku. Wyszło na to że mamy podobne zainteresowania, byłem wstanie ją rozśmieszyć kilkoma żartami. Moje ogólne wrażenia były takie, że oboje się dobrze bawiliśmy.
Niestety na drugi dzień już nie dostaję odpowiedzi na swoje wiadomości (╯°□°
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/PiotrFr_VGXK9iqRbe,q60.jpg)
PiotrFr +168
Dopóki człowiek nie ma #dzieci nie widać jak czas zasuwa. Niby wiadomo, że 1993 był 40 lat temu, ale się tego nie czuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dopiero co paliłem szluga przed szpitalem o 4 rano, po dwóch nieprzespanych nocach, a tu dziś już 7 lat mija.
#zycie #takaprawda #urodziny
Dopiero co paliłem szluga przed szpitalem o 4 rano, po dwóch nieprzespanych nocach, a tu dziś już 7 lat mija.
#zycie #takaprawda #urodziny
![](https://wykop.pl/cdn/c3201142/6755d4004035e02473c3dcf40f8ccc78dfff3f6f40706cb1c51b01207e99b6f3,w150.jpg?author=PiotrFr&auth=9461b587471dd4d206c9830742a3118c)
A przy okazji da to obraz co można robić na konwencie, w moim wypadku akurat, będąc zainteresowanym głównie w temacie #gryplanszowe
Piąteczek rozpocząłem od prelki o mechanikach planszówek. Tak przynajmniej stało w tytule, w praktyce było głównie o historii klasyfikacji i systematyzacji tychże. Nudy, usypiający ton, żadnych ciekawych spostrzeżeń ani informacji. Prowadził ktoś z ramienia bloga boardtobewild.
O wiele lepiej wypadł wieczorny wykład Piskorskiego o tajnych bractwach. Polazłem z rekomendacji znajomej, która rzekła, że "nieważne co mówi, mówi świetnie" i nie zawiodłem się słuchając chmary ciekawostek o elitarnych, dziwnych, niebezpiecznych, fikcyjnych klubikach.
W międzyczasie wygrałem turniej w Timeline - opłaciło się godzinę przed nim wypożyczyć karty i doedukować z dat wynajdowania satelitów, cegieł i innych gumek recepturek. W godzinę zdołaliśmy z dwoma kumplami ogarnąć na tyle ponad setkę kart, że spotkaliśmy się w trójkę w czteroosobowym finale. ;) Bóstwo planszówek jednak postanowiło, że nic więcej nie wygram na tym konwencie...
Sobota upłynęła również w klimacie #grybezpradu, całkiem przypadł mi do gustu Colt Express promowany przez Rebela. W turnieju zdołałem przebić się z szalonym wynikiem 3700$ ale w finale znalazłem się tuż za nagradzanym podium. Ech, szkoda.
Prelka o popsutych elementach mechanik planszówek była na pewno bardzo ciekawa, ale do cholery, czemuż ach czemuż odbywała się w części pokazowej games roomu? Nie wyposażony w nadzwyczajny słuch odpuściłem wobec szumogwaru jaki zagłuszał prelegenta na peryferiach tłumiku zainteresowanych.
Dwie godziny wieczorkiem poświęciłem na wysterczenie całego losowania pod Rebelem, skoro miałem z sześć losów, jednak nadaremno, nie licząc bycia animowanym przez szeryfa na krzesełku. Szacun, Pablo. Nie wygrała też stercząca obok @Zaff, za to kumpel uwielbiający euro zgarnął Dixita z kompletem dodatków. Dwa dzieciaki które rozgromiły mnie wcześniej w ten tytuł w dużej wersji tez coś zgarnęły.
Poznałem też iGranie z gruzem. Wyjątkowo marne wydanie i słaba mechanika, figurki malutkie... Tylko spoko humor, ale ile razy czyta się te same dowcipy śmiejąc do łez?
W niedzielę odkryłem, że stoisko naprzeciw - Polish Publishing League - prowadziło własną walutę i licytacje gier za nią. Za rok chyba rozejrzę się za powieleniem tej koncepcji zamiast łapaniem losów na loterię. Było już za późno na kolekcjonowanie tego hajsiwa, coby móc o coś zawalczyć, jednak Przebiegłe Wielbłądy ich wydania okazały się całkiem ciekawym mimo losowości (a może dzięki niej) tytułem. Jednak w turnieju odpadłem w eliminacjach, ALE był to najlepiej zorganizowany turniej ze wszystkich. Słyszałem jednak, że nie byłem na tych najgorzej zorganizowanych - np. w Szogi (japońskie szachy) gdzie grano w parach godzinę, liczba partii była nierówna na zasadzie "ile się zmieści w tym czasie" a punktowano mimo to zwycięstwa i nagradzano pyrfuntami na tej podstawie. Bez komentarza, szachowi stratedzy powinni być inteligentniejsi.
To tak z grubsza, bo poza tym władowałem swoje dupsko na chwilę na Korw... znaczy Żelazny Tron ( ͡° ͜ʖ ͡°) doradzałem zaprzyjaźnionemu różowemu paskowi w kwestii koloru peleryny albo pokazywałem 50 twarzy Greya w tablicowej wersji Konceptu, zdobywając los na loterię.
Jeśli idzie o sam Pyrkon - widać było po zorganizowaniu przestrzeni, że nastawiono się na solidne tłumy. szersze alejki, inna organizacja pawilonów - moim zdaniem mocno dało radę. Nie wiem jak było na prelekcjach, bo przybrałem w tym roku inną strategię i nawet nie dotarłem do sal literackich lub naukowych, ale krzyżak i hala wystawców były ogarnięte zacnie (co nie znaczy, że nie możnaby lepiej, ale było naprawdę dobrze).
@Taiffun: dzisiaj, na ostatnią chwilę, tuż przed zamknięciem hali 6 udało mi się w to zagrać. Planszówki w tym roku całkowicie odpuściłam.
W tym roku generalnie więcej czasu spędziłam rozmawiając z dawno niewidzianymi, bardzo dawno niewidzianymi jak również nowymi znajomymi niż biorąc czynny udział w prelekcjach
Znajomych spotykałem randomowo, ale najwięcej własnie z Fundacji Zagrajmy, więc wychodzi na to, że profiluję