Wpis z mikrobloga

#emigracja #pytanie

która opcja korzystniejsza dla kogoś kto nie ma doświadczenia w branży (przyjmijmy, ze konstruktor w catii)?

1. praca ze 2-3 lata w Polsce, nabranie doswiadczenia i w ciagu tego okresu czasu pensje rzędu 2-3k netto.

czy

2. praca w kraju docelowym (np. UK/Szwecja/Dania) na magazynie (pensja minimalna - lekko ponad minimalną) i rownoczesnie aktywnie poszukujac pracy w zawodzie "od wewnątrz" (zaczynajac oczywiscie od entry level).
  • 33
@Robiejje: ogranicza mnie jedynie strach przed tym, ze moze mi sie nie udac zdobyc takiej pracy bez doswiadczenia. w Polsce moglbym zdobyc doswiadczenie ale nie odlozylbym kasy i pewnie bym sie bardziej wkurzal. za granica zarobilbym wzglednie dobry pieniadz na magazynie i odlozylbym tyle co zarabialbym w Polsce.
nie wiem co wybrac. czy uzbroic sie w cierpliwosc i emigrowac za kilka lat bedac juz specjalista z nadzieja, ze czekaja mnie troche
@wcurwiony: też IMHO opcja numer 1 wydaje mi się bezpieczniejsza jeśli nie chcesz zostać tym magazynierem do końca życia. Chyba, że dasz rady dostać się na praktyki za granicą.
@wcurwiony: Mam trochę podobną sytuację i doszedłem do wniosku że trzeba uciekać jak najprędzej. Z tym że jeszcze na miejscu będę się kształcić bo moim dyplomem tam gdzie planuję jechać (Australia) prawdopodobnie będę mógł się podetrzeć.
@mkrzk: jeśli jesteś pewny, że zmarnowałeś czas studiów i nie masz szans na pracę w zawodzie na zachodzie to masz rację. Nie każdy dyplom jest jednak bezwartościowy :)
@darck: No zmarnować może nie zmarnowałem, niby tytuł inżyniera z najlepszej polibudy w kraju. Nie zmienia to faktu że w Au na każdego bez lokalnego dyplomu patrzą jak na podludzia. ;-)
@darck: 1 lipca planuje składać papiery na work and Holiday, po obronie wyjechać, rozpatrzec się na miejscu, zebrać kasę na college w kierunku CAD lub Oil and gas, i generalnie zostać na miejscu jeśli mi się spodoba. Europa na stałe raczej mnie nie interesuje, mam dwie siostry w UK i jak dla mnie to jednak nie jest to.
@mkrzk: teraz dopiero zauważyłem, że napisałeś "Z tym że jeszcze na miejscu będę się kształcić". No tak, to ma sens. Bo dodatkowe studia za granicą to tylko parę lat, lub tylko 1 rok w przypadku magisterki w UK. Więc można dużo zyskać niewielkim kosztem.

Ale pisanie, że Europa nie interesuje, bo byłeś w UK jest śmieszne. Europa to bardzo różnorodny kontynent. Na południu żyje się zupełnie inaczej niż na północy. Inaczej
@darck: jeśli chodzi o studia w Au to są one bardzo drogie ale mogą ułatwić wizę stałego pobytu. College to trochę niższa półka, sporo tańsza, ale po dwóch latach nauki również dostaje się prawo pracy na 1,5 roku plus 5 pkt do wizy na stały pobyt, która jest celem każdego emigranta. Dodatkowo masz zawód w pełni respektowany bez żadnych nostryfikacji itp. W Europie tylko Uk, Szwajcaria i Norwegia by mnie interesowały
@mkrzk: AU to moim zdaniem już wyższa półka tak samo jak USA. Żeby tam jechać to trzeba już coś sobą reprezentować tym bardziej po takim kierunku jak Energetyka. Ci z IT mają łatwiej, bo mogą sobie robić jako freelancerzy. Tak samo graficy.
@wcurwiony: nie, to tak nie działa. Do Australii i Kanady można wyemigrować jak się zdobędzie punkty za znajomość języka, doświadczenie, dyplomy. Wtedy dostaje się wizę z pozwoleniem do pracę i potem można tak samo szukać pracę jak w UE. USA to inna sprawa, bo tam nie rozdają wiz na podstawie punktów, tylko firma musi wystąpić o wizę pracowniczą dla ciebie.
@wcurwiony: Wyższa półka ale każdego roku dziesiątkom tysięcy ludzi się udaje, więc czemu nie mnie? ;-) Tylko obawiam się że ciężko tam będzie znaleźć jakiegoś normalnego różowego paska. :/ Serio uważam to za spory problem.
@darck
@mkrzk: Akurat jakbyś znalazł jakąś z Australii to byłbyś farciarzem. No, ale powodzenia. Ja chyba pomyślę o emigracji dopiero przed 30.
Póki co mam 24 lata więc chcę teraz zacisnąć pasa i przez kilka następnych lat się mocno rozwijać.