Wpis z mikrobloga

Ostatnio gadałem z jedną dziewczyną, kończy studia itd. Weszliśmy na temat dużej ilości ślubów w ostatnim czasie w naszym otoczeniu, zwłaszcza po stronie różowych. Faceci mają jeszcze czas ( ͡° ͜ʖ ͡°). Zapytałem dlaczego kobiety mają teraz takie parcie na małżeństwo. Oto odpowiedź koleżanki:


Potem posłuchałem trochę #!$%@? o tym, że ona sobie już pewnie nikogo nie znajdzie i będzie starą panną itd.
Zapytałem jaki facet byłby dla niej odpowiedni. Odpowiedź:


#rozowepaski ustatkujcie się #logikarozowychpaskow #notoladnie
  • 18
@alma_: Może źle to ująłem. Chodziło mi o to, że w środowisku naszych wspólnych znajomych będących w podobnym wieku (rówieśników), śluby biorą wyłącznie kobiety np. z osobnikiem z innej grupy wiekowej lub spoza naszego środowiska. Mkay? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@alma_: Tak. Ogólnie panuje taki strach przed tym, żeby nie zostać na lodzie. Inna znajoma poznała jakiegoś gogusia, trochę chodzili ze sobą, później powiedziała że jak jej się oświadczy to się zgodzi, bo trzeba się "ustatkować". Coś na zasadzie "nic lepszego już raczej mi się nie trafi". No i 2 tygodnie temu urodziła, a w sierpniu ślub.
@Dr_Snaut: no ale co ty taki zdziwiony? Zegar biologiczny tyka. Ty sobie możesz zrobić dziecko po 50tce i będzie miało dobre geny a kobieta jak jej pierdyknie 30stka to z każdym miesiącem zwiększa się szansa że urodzi potworka. Po 45 roku życia to już nawet potworka nie urodzi bo menopauza motzno xD Najlepszy okres rozrodu dla kobiet to coś pomiędzy 16 a 25 rokiem życia.
@Dr_Snaut: to normalne, że większość kobiet tak myśli, wcale się im nie dziwię(jakbym był kobietą też pewnie tak bym myślał( ͡º ͜ʖ͡º)). Stereotyp, że facet pracuję, a kobieta opiekuje się dzieckiem i domem jest bardzo powszechny. Ja w takim układzie czułbym się wykorzystywany i w zasadzie to nie zamierzam się kiedykolwiek żenić, a posiadanie potomka to dla mnie jakaś abstrakcja. Wolę przegrywać( ͡° ͜ʖ
@Dr_Snaut: Kolezanka tez miała mocne parcie na ślub. Skończyła 30 i bała się, że nic ją już w życiu nie spotka dobrego, wiec ze swoim facetem - chociaż miała z nim masę problemów - wzieli w koncu ślub. Po pół roku nie rozmawiają ze sobą prawie w ogóle, on twierdzi, że ma prawo wychodzić co weekend i pić do nieprzytomnosci, ona chodzi do psychologa. Czasem nie warto mieć ciśnienia, bo życie