Wpis z mikrobloga

Pierwsza wyprawa samolotem i 2 smutnych panow wzielo mnie na specjalna kontrole.
Mieli jakies szmatki i glaskali mi aparat, laptopa, ciuchy i wsadzali ten papierek do jakiejs maszyny.
W sumie ciekawe doswiadczenie, no i na obsluge nie moge narzekac, panowie byli bardzo milo.
Teraz zostalo mi czekac 2h na samolot :)

#podroze #truestory
  • 10
@Smartek: Do Japonii lece.
Bede to nazywal papierek do zbierania kurzu.
Tarli po kazdej rzeczy jednym papierkiem i wkladali do maszyny.
Niestety jak zapytal co to robi to stwierdzili ze nie moga powiedziec
@Hake: A ja mialam gorzej na lotnisku...wyjezdzalam do Stanow wiec pakowalam swoj dobytek. Dostalam od kolezanek wibrator na urodziny a ze nie chcialam go zostawic w domu rodziciow to spakowalam do walizki. Na godzine przed odlotem zawolali mnie do kolesia od bagazu bo cos bylo nie tak z moja walizka. No i tam pytanie czy mam nozyczki,jakis metal, no nie mam. To poznej czy cos na baterie...no mam..na ucho kolesiowi mowie,
@Obel: no! Jechalam do chlopaka wiec wiesz...:) ale rozstalismy sie w czasie mojego pobytu tam. Zostawilam tam ten wibrator, zapomnialam..a chlopak sie nie odezwal, ze cos tam po mnie zostalo.....ciekawe dlaczego milczal tyle czasu ;)
@Obel: tak, kilogramy kokainy i tak se po prostu teraz wzialem ja na ciuchy ;)


@Smartek: nie wiem cos sie tam wziol ale mowie jak jest. Ta maszynka wykrywa nawet sladowe ilosci np. Jesli walizka miala kiedys stycznosc ;)