Lewica chce cenzury w internecie
Anna Maria Żukowska na Twitterze: "Lewica nie odpuści siewcom nienawiści i przemocy w internecie! Poważnie traktujemy walkę z hejtem." Łatwo się domyślić co się kryje pod tymi ładnie brzmiacymi hasełkami.
Headcrab_B z- #
- #
- #
- #
- #
- 60
Komentarze (60)
najlepsze
Muszę jednak przyznać, że głupi nie jest.
@mietkomietko: Bo to we współczesnej lewicowej nowomowie znaczy tyle co cenzura.
https://www.youtube.com/watch?v=btMsW1jUUX4
- /2 Język zakazany ewoluuje, z pozoru bez sensu dla minimalnie zainteresowanych pozostaje klarowny
- /3 rząd rozszerza zakazy idąc w paranoję
- Powrót do pkt /2
Żarty, memy, a nawet jednolinijkowce mogą ewoluować bez końca.
Mowa prawna - nie.
To tak jakby chcieć w pewnym momencie zakazać śmiania się z suszarek bębnowych, nonsens c'nie?
Interpretacja prawa też może szybko ewoluować- co dizś akceptowalne, jutro może być uważane za herezję. Jak pojawią się narzędzia i instytucje cenzorskie, znajdą się ludzie, dla których będzie to źródło utrzymania, władzy i statusu. Dla większości ludzi memy czy żarty są umiarkowanie ważne, i pod groźbą kary (nawet niezbyt pewnej) zrezygnują z poruszania ryzykownych tematów, a inni
Głupie tłumaczenie wszystkiego, że to nie samemu coś się mogło zrobić źle, tylko przerzucanie winy z siebie na innych. "Wszystko wina tych hejterów".
Co śmieszne, taka osoba sama staje się