Wpis z mikrobloga

Pytanie do prawilnych mirków studentów: jak sobie radziliście z mieszkaniem na pierwszym roku studiując poza miastem rodzinnym? Chodzi mi o kwestie finansowe, bo z tym zapowiada się ciężko. Mieszkaliście sami, z przyjaciółmi, z obcymi? Jakieś protipy dot. spięcia budżetu? A może któryś z porzadnych mirków będzie szukał współlokatora (albo dwóch) na najbliższy rok akademicki we #wroclaw ?
#studiowanie #studia #mieszkanie
  • 22
@czapu: małe koszta mieszkania, dużo znajomych, mało osób chorych psychicznie (odpadają po semestrze).
@Pierwiastek_z_Czech: tak, nie zamykam drzwi na noc, na koleżankę w koszulce nocnej z pokoju obok mogę patrzeć jak na normalnego członka rodziny, mogę grać na klawiszach i gitarze kiedy mi się podoba i nie będzie problemu z babciami z mieszkania obok.
Może, ale czy uda mi się takowy znaleźć i czy wytrzymam z tymi ludźmi? Kwestia otwarta.


@Pierwiastek_z_Czech: A z drugiej strony piszesz:

Chodzi mi o kwestie finansowe, bo z tym zapowiada się ciężko.

Musisz pójść na kompromis, coś za coś. Albo miejsce w pokoju w studenckim mieszkaniu, albo miejsce w pokoju w akademiku. Inne rozwiązania są znacząco droższe. Jeśli nie masz co najmniej 600-700zł na wynajęcie jednoosobowego pokoju, to musisz zacisnąć
@Pierwiastek_z_Czech: w akademiku nie mieszkałem, wybraliśmy z kumplami mieszkanie i wychodzi nam po 500zł za miesiąc (+ internet i kaucja dzielona na miesiące) i mieszkamy po dwóch w pokoju. Ciasnoty nie ma, bo mieszkanie jest duże i w sumie każdy ma swój kąt i sobie nie wadzimy.

Do tego trzeba doliczyć raczej bilet semestralny na komunikację miejską (150zł za semestr), a na pozostałe rzeczy to już zależy ile przejesz, czy tam