Wpis z mikrobloga

@SScherzo: Jesteś absolutnie pewna, że cała ta rozprawka była utrzymana w jakimś poetyckim/erudycyjnym/archaicznym stylu (oraz – rzecz jasna – że napisana była perfekcyjną polszczyzną)?
Wbrew temu, co uroiło się tysiącom niepiśmiennych zjadaczy kartofli, wpiedrolenie do wypowiedzi jakiegoś mondrze brzmiącego słowa – zamiast dowodzić ich oczytania – przeważnie uwypukla jedynie ich językową nieporadność.
@fAzI: Dzisiejsze szkoły interesują mnie raczej dość umiarkowanie, ale jeżeli chodzi o większość znanych mi specjalistów (ze wspomnianym Bańką na czele), to w dalszym ciągu nic im nie wiadomo o istnieniu słów, od których nie zaczyna się zdania (podobnie zresztą ma się rzecz z tysiącami słów niemających liczby mnogiej, z tysiącami nazwisk, których się nie odmienia i z wieloma innymi mądrościami ludowymi/legendami miejskimi/uj-wie-czym).