Wpis z mikrobloga

@polecam_poczytac_ciorana: @bloodcrawler: Już wiem. Tyczyło to się technik aikido, których się uczyłem. Jeśli nie szło opanować danej techniki do perfekcji to należało ją wykonywać tak jak się umie, za to wybrać podobną w odpowiedzi na ten sam atak, którą się opanowywało do perfekcji. Mimo różnic kulturowych Japończycy też mają fioła na punkcie równowagi harmonii i szczęścia (Ai-Ki-Do - Droga Harmonii Ki) i właśnie filozofii zen, która jest nurtem buddyzmu.
@Donk_von_Fisher: Przypomniała mi się anegdota opowiadana przez Michała Migałę jakiś czas temu w czwórce.
Dwaj mnisi skończyli nauki i Mistrza Zen i rozeszli się w świat na dwa lata. Po dwóch latach wrócili, a Mistrz pyta pierwszego:
-Co robiłeś przez te dwa lata?
-Medytowałem, czytałem święte księgi, pracowałem nad swoim umysłem.
-Dobrze spędziłeś te dwa lata - powiedział Mistrz. I zapytał drugiego:
-Co robiłeś przez te dwa lata?
-Spałem, leżałem, jadłem.
Wbrew pozorom ma to sens.
Zastanówcie się czy czasem nie oczekujemy więcej, niż potrzebujemy
Dla mnie osobiście wystarczy: zdrowie, troche odłożonych pieniędzy, podróże, nawet bliskie za miasto i kochająca druga osoba. Przy mniejszej poprzeczce szczęściał łatwiej je osiągnąć a jak już się osiągnie to zaczyna być lepiej i lepiej bo szczęśliwi ludzie lepiej sobie radzą