Aktywne Wpisy
![](https://wykop.pl/cdn/c0834752/8f6802cea183ca4e11bf63b2f4aae7361598b072d73c39a61928824bdee47da5,q60.jpg)
alkoJezus +661
![](https://wykop.pl/cdn/c0834752/1874aa80e1a87599714c99588f3fb116658f637dbdfccbe14e1d4df7f6a3971a,q60.jpg)
scorp02 +175
153 781,23 - 42,25 = 153 738,98
W mojej "karierze" biegacza, wiele razy zdarzało mi się biegać spontaniczne półmaratony. ALE SPONTANICZNEGO MARATONU TO NIE ZROBIŁEM NIGDY XD No, do dzisiaj oczywiście.
W planach dzisiaj było 75 minut biegu spokojnego, ale po jakichś 40 minutach stwierdziłem że zrobię atak na królewski dystans. Biorąc pod uwagę moje najdłuższe poprzednie biegi (30km) to prognozowałem czas zbliżony do 3:15. Wyszło trochę lepiej.
Atak na maraton umożliwiły
W mojej "karierze" biegacza, wiele razy zdarzało mi się biegać spontaniczne półmaratony. ALE SPONTANICZNEGO MARATONU TO NIE ZROBIŁEM NIGDY XD No, do dzisiaj oczywiście.
W planach dzisiaj było 75 minut biegu spokojnego, ale po jakichś 40 minutach stwierdziłem że zrobię atak na królewski dystans. Biorąc pod uwagę moje najdłuższe poprzednie biegi (30km) to prognozowałem czas zbliżony do 3:15. Wyszło trochę lepiej.
Atak na maraton umożliwiły
![](https://wykop.pl/cdn/c3201142/26645587955789d59b5aa9111b439baceaa52951935c1c0944d3d3b470605c87,w150.jpg?author=scorp02&auth=206b67006ed7815c4bbf0aa626589ea9)
Znalazłem sobie żonę. Przysięgam dziewczyna jest idealna.
Taka wiecie, że nie stracę ręki, że nie zanudzę się na śmierć, że zawsze będzie poprane i każde moje żale zostaną wysłuchane.
Ładna, mądra, zaradna, ciepła, dbająca, z pasją no #!$%@? ideał.
Nie narzucająca się ale będąca zawsze obok, że znajomym pokażesz i mamie się pochwalisz.
Nie jesteśmy razem długo, bo może od października ale... no wygrałem ją na loterii.
Tylko ostatnio coś się zmieniło, coś się zepsuło i zepsuło się we mnie.
Nagle zaczęła śnić mi się była i to w stopniu jakby podświadomość chciała mi ją wyrzygać razem ze śniadaniem, kolacją i zeszłotygodniowym obiadem. Codziennie, bez przerwy.
Z byłą kontaktu już od dawna nie mam, rozstaliśmy się po latach za porozumieniem stron.
Z lekką nutką żalu ale bez żadnego hejta. No ale wracając...widzę, że przez to zaczynam się odsuwać, uwielbiam jakby mniej, jestem mniej czuły, a na niektóre gesty muszę się wysilać. Nigdy tak nie miałem i naprawdę naprawdę chcę kochać to dziewczę, naprawdę chcę by była kiedyś moją żoną, naprawdę tego wszystkiego chcę ale jakoś podświadomie... #!$%@?.
Nie wiem co robić. Powiedzieć jej o tym?
Pogadać porządnie ale co jej powiem? że chce ale nie umiem? że mnie #!$%@?ło?
Przecież nie mogło mi nagle "przejść", a czuje jakby przeszło. Może to tylko przejściowe?
Mam czekać? Mam gadać? Mam działać? Mam uciekać? Co ja mam na litość boską zrobić.
A rozkminy mam jak baba w ciąży...
Autor prosi o rady.
#sadstory #zwiazki