Wpis z mikrobloga

#foodporn #uk #tylewygrac wchodze do lunch-roomu z dwiem własnoręcznie zrobionymi tortillami, w środku każdej z nich kurczak, pieczarki, papryka, żółty ser, świeżo podgdzane aż parujo i pachno jak sam s-------n, angole w-----------y co dzień to samo obleśne żarcie z maka albo gotowe obiadki ze stacji benzynowej obrzucili mnie tak nienawistnym wzrokiem, że gdyby spojrzenie mogło zabijać - byłbym dziś trupem po siedmiokroć!
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@petalchaser: Że wszelakich restauracji i take away'ów jest pełno to zgoda. Ale że wysoka jakość i niskie ceny to już nie tak do końca. Tak, można za £10-15 dziennie najeść się poza domem ale co to za jedzenie. Dziś byłem w restauracji Japońskiej, za wszystko co widać(pierożów było 6) + p--o i herbata zapłaciłem nieco ponad £40. No i to jest dobre jedzenie a nie kebab u turasa za piątaka
SergeantMattBaker - @petalchaser: Że wszelakich restauracji i take away'ów jest pełno...

źródło: comment_p5hskfqmb4yuMj5BeazupKi1cVZxLpOW.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@petalchaser: duża konkurencja, niskie ceny, obleśna jakość.

Gdziekolwiek się da szukamy knajp nie-angielskich z nie-angielskim żarciem - byliśmy w swietnej włoskiej knajpie (prowadzonej przez dwie polki), w kilku dobrych meksykańskich, w jednej czy dwóch chińskich, mamy też pod domem niezłą indyjską.

Ogólnie szału nie ma - zarówno moja żona jak i ja lubimy gotować, zdecydowanie lepsze żarcie można sobie samemu zrobić. No i inna sprawa - porządny obiad w knajpie
  • Odpowiedz