Wpis z mikrobloga

Dorabiam do studiów od kilku miesięcy w firmie, w której co jakiś czas muszę przekazywać koperty konwojentom . Zawsze jest ich dwóch - pośmieszkujemy chwilkę i jadą sobie dalej. Zazwyczaj są to ci sami goście. Jednak co jakiś czas jednego z nich zastępuje wielki, łysy skurczybyk.

Facet ma z 2.1m wzrostu, jest łysy i... cóż, ten typ nigdy nie śmieszkuje.
Jest jak terminator. Odpowiada lakonicznie, dosyć sztywno się porusza i wiecznie ma ten sam wyraz twarzy. Kiedy się na niego patrzy ma się wrażenie, że w jego czaszce jest żelazne kowadło, nic więcej.
Kilka dni temu przekazywałam konwój między innymi jemu. Zagaduję więc do jego współtowarzysza:
-Panie Anonie, wie Pan, że ja pracowałam na ochronie?
-To legalne zatrudniać małolaty? Ile Ty masz wzrostu?
-1,6 m. Byłam chyba zbyt prazerżająca, hehe...

W tym momencie po raz pierwszy wtrącił się Terminator poprzedzając to "położeniem" ręki na blacie, co zabrzmiało jakby położył tam żelazny młot. Jak usłyszałam jego głos prawie puściłam kleksa.


Miał rację. Do końca dnia miałam takie oczy : (O.o) .
Potem przemyślałam jego słowa w innych aspektach i rzeczywiście- nie osiągnę kompletnie niczego jeśli nie będę dla nikogo autorytetem, jeśli będę dbała o sympatię a nie o szacunek.

#kawatime #coolstory #przemyslenia
  • 50
@Jofridd: O! i tak to jest chłop wielki jak dąb, wydaje sie, że jak Arnie z 13 Posterunku, umie powiedzieć tylko : MAM GŁOWE I NIOM JEM. A tu proszę, jakie przemyslenia głebokie, nie zdziwiłbym się, jak chłop po siłce idzie do domu i przy herbacie czyta '' W poszukiwaniu straconego czasu'' Marcela Prousta w oryginale, lubię jak mnie czasem taki ''niepozorny'' człowiek zaskoczy swoimi w sumie ciekawymi przemysleniami ( ͡