Wpis z mikrobloga

Dorabiam do studiów od kilku miesięcy w firmie, w której co jakiś czas muszę przekazywać koperty konwojentom . Zawsze jest ich dwóch - pośmieszkujemy chwilkę i jadą sobie dalej. Zazwyczaj są to ci sami goście. Jednak co jakiś czas jednego z nich zastępuje wielki, łysy skurczybyk.

Facet ma z 2.1m wzrostu, jest łysy i... cóż, ten typ nigdy nie śmieszkuje.
Jest jak terminator. Odpowiada lakonicznie, dosyć sztywno się porusza i wiecznie ma ten sam wyraz twarzy. Kiedy się na niego patrzy ma się wrażenie, że w jego czaszce jest żelazne kowadło, nic więcej.
Kilka dni temu przekazywałam konwój między innymi jemu. Zagaduję więc do jego współtowarzysza:
-Panie Anonie, wie Pan, że ja pracowałam na ochronie?
-To legalne zatrudniać małolaty? Ile Ty masz wzrostu?
-1,6 m. Byłam chyba zbyt prazerżająca, hehe...

W tym momencie po raz pierwszy wtrącił się Terminator poprzedzając to "położeniem" ręki na blacie, co zabrzmiało jakby położył tam żelazny młot. Jak usłyszałam jego głos prawie puściłam kleksa.


Miał rację. Do końca dnia miałam takie oczy : (O.o) .
Potem przemyślałam jego słowa w innych aspektach i rzeczywiście- nie osiągnę kompletnie niczego jeśli nie będę dla nikogo autorytetem, jeśli będę dbała o sympatię a nie o szacunek.

#kawatime #coolstory #przemyslenia
  • 50
Bo chcesz być KIMŚ to musisz


@Jofridd: Kolejna rzecz: nie polecam brać porad życiowych dot. bycia kimś od jakiegoś ziutka, którego osiągnięciem życiowym jest jeżdżenie w konwoju, a i to tylko dzięki temu, że urósł duży. Może to robi wrażenie na małych dziewczynkach, ale no #!$%@?... To jest bardziej śmieszne niż poważne.
@neib1: Mój drogi, tego faceta uważam za intelektualne kowadło jak już wspominałam:) Natomiast przemyślałam to w ten sposób, że faktycznie przydałoby mi się więcej stanowczości wobec ludzi, bo nie chcę skończyć jako kobieta, która potem do nieuniknionego rozwodu żyje na utrzymaniu faceta tylko dlatego, że nie umie się odezwać i postawić bo chce być miła. Trzeba mieć trochę jaj, nie uważasz?
@Jofridd: Tak, ale od samego zdania sobie sprawy z tego nie będziesz ich miała. Ta historia świadczy tylko o tym, że ich nie masz. Na asertywnych ludziach taki terminator i jego tekst nie zrobiłby żadnego wrażenia, a napisałaś to właśnie pod wpływem tego wrażenia. U osób, które nie są asertywne, a chcą być zazwyczaj zaczyna się tak, że zaczynają wybuchać złością w losowych momentach albo odmawiają bez wyraźnego powodu. Asertywność chyba
nie osiągnę kompletnie niczego jeśli nie będę dla nikogo autorytetem, jeśli będę dbała o sympatię a nie o szacunek.


@Jofridd: Idź tym tropem, ale nie za daleko. Staraj się być autorytetem przede wszystkim autorytetem dla siebie.