Jestem obecnie studentem 3 roku na UE Wrocław. Jako, że poziom tej uczelni jest żałośnie niski chciałbym pracować dalej we Wrocławiu ale studiować zaocznie w Warszawie (z powodu kobiety wyjazd na stałe odpada), gdzie mam nadzieje czegoś się nauczę a i wpis do CV byłby lepszy. Mam tylko dylemat czy studiować na Koźmińskim, czy może na SGHu. Jak myślicie, która uczelnia ma wyższy poziom i lepiej jest widziana w oczach ludzi z HRu?
@Ashtraygirl: Bo to zasadnicza roznica, ze to nie jest zawodowka, tylko studia. Czyli podobnie jak szkoła, służa do rozwijania mozgu, myslenia, zapamietywania, rozwiazywania problemow itd. Uczymy sie, rozwiazujemy problemy, np. matematyczne - rozijamy myslenie. Tak sie tworza synapsy w mozgu:> Pomijam fakt, ze cala edukacja w polsce ssie procz paru szkol:P
Dlatego 20% spoleczenstwa powinno miec studia. 95% zawodow które wykonuje ktoś po ekonomiku (w branzy) moglby to samo robic technik ekonomik (gdyby i ich poziom poprawic). O to mi chodzi. A studia to powinna byc elita intelektualna. A sprowadzilo sie to do rynsztoku. Cymbał nie cymbał i tak zda.
Dlatego powinno sie sprywatyzowac uczelnie. Powypieprzac 3/4 gowno wykladowcow z
@Bekonik: zgadzam się z tobą, że tak powinno być. Ale na kierunkach technicznych. Na kierunkach ekonomicznych i humanistycznych liczą się bardziej umiejętności miękkie i wiedza teoretyczna. Wiedza teoretyczna jest sprawdzana i prawda jest taka, że każdy głupi może wykuć na pamięć. Umiejętności miękkich najczęściej nie da się zmierzyć. MOJE studia je ćwiczą. Jak dobrze - okazuje się dopiero w życiu zawodowym.
I dlatego między innymi warto inwestować w krajowe firmy, a nie gigantów zza granicy. Nie dość, że płacą dużo wyższe podatki, to jeszcze angażują się w sprawy kraju. Szacunek panie Brzozka #inpost #powodz
#ekonomia #studia #sgh #kozmiski
Pomijam fakt, ze cala edukacja w polsce ssie procz paru szkol:P
Dlatego 20% spoleczenstwa powinno miec studia. 95% zawodow które wykonuje ktoś po ekonomiku (w branzy) moglby to samo robic technik ekonomik (gdyby i ich poziom poprawic). O to mi chodzi. A studia to powinna byc elita intelektualna. A sprowadzilo sie to do rynsztoku. Cymbał nie cymbał i tak zda.
Dlatego powinno sie sprywatyzowac uczelnie. Powypieprzac 3/4 gowno wykladowcow z
@Ashtraygirl: osoby nieznajace matematyki wyzszej nigdy o własnych siłach nie wybija się ponad pewien pułap placowy. I dobrze.