Wpis z mikrobloga

@JAmajki: A co chcesz się dowiedzieć? Takie tam luźne uwagi:

1. Maine Coony należy brać z dobrych, renomowanych hodowli. To jest inwestycja na 15 lub więcej lat i nikt nie chciałby zbankrutować przez weterynarza, jeżeli kot pochodzi z podejrzanego miejsca bez szczepień i badań. Mieszkam w Anglii i mam oba koty zaszczepione, zaczipowane (niestety pierwszego straciliśmy bo ktoś go ukradł) i ubezpieczone.
2. Warto zaoszczędzić i zaczekać na takiego Coona jakiego się wymarzy - np. 2 lata szukałam srebrnego samca - zwykle są trochę droższe.
3. To są bardzo duże koty i wszystkie zabawki, platformy, łóżka, przybory muszą być odpowiednio większe. Platformę mamy drugą (pierwsza rozklekotała się) i specjalnie wzmacnianą, bo się rozpadnie pod ich impetem. Łóżko, szelki i szczotki - są od psów, kocie nie pasują, a te niby dla dużych kotów są absurdalnie drogie.
4. Wbrew pozorom Coony wcale dużo nie jedzą. U nas idzie jedna duża puszka dobrej karmy na ich dwoje
  • Odpowiedz
@sepinroth: Co do hodowli, to jasna sprawa. Powiem szczerze, ze nie wiedzialam o czyszczeniu im zadkow :D. Wlasnie tak slyszalam, ze sa bardziej proludzkie niz inne kociska :).
  • Odpowiedz
@JAmajki: Coony dojrzewają do 4. roku życia, czyli ja mam dwa brzdące niby - Lluan ma 2.5 roku, a Leon 1.5 - to niby dzieciaczki jeszcze. Są dość roztrzepane i dlatego czasem trzeba im pomóc się doczyścić (na szczęście rzadko).
  • Odpowiedz
@JAmajki: Ktoś mi wcześniej właśnie tutaj polecał dobre karmy - muszę poszukać tego posta. Generalnie im większa zawartość mięsa, tym lepiej. Dziś akurat mają Butchera - ujdzie.
  • Odpowiedz