Wpis z mikrobloga

Będą małe #gorzkiezale o chytrej babie z Krakowa i trochę #bekazpodludzi
W piątek byłem służbowo w #krakow i po spotkaniu miałem trochę czasu aby przejść się po rynku głównym. Piękne i majestatyczne miejsce, mające swój niesamowity styl. Razem z kumplem zaliczyliśmy dobrą knajpę w której mimo rachunku na blisko 150zł nie pozwolono skorzystać z toalety pod pretekstem awarii. No cóż tak bywa ( ͡° ʖ̯ ͡°)
W poszukiwaniu przytulnego miejsca, gdzie król piechotą chodzi udaliśmy się do sukiennic.
Do publicznych toalet dla turystów. Zdziwiłem się trochę, ale było bardzo czysto i schludnie (lecz nie o tym chcę napomknąć)
Schodzę w dół po schodach, przede mną maszeruje rodzinka zagranicznych turystów (chłopek, babka i dwójka maluchów 5-7 lat) i udają się do kasy celem uiszczenia opłaty u babci klozetowej.
To byli Japończycy (później się wyjaśniło).
Inicjatywę przejmuje głowa rodziny biegle władająca angielskim i próbuje się dogadać z babcią klozetową – bezskutecznie bo kobiecina ani słowa po angielsku. Facet chce wytłumaczyć, że z toalety chce skorzystać on i jego dwójka dzieci, a żona poczeka gdyż nie jest chwilowo w potrzebie.
Pada pytanie: „How much?”
- „trzydzieści złotych” – odpowiedź ze strony babci klozetowej. (Patrzę na cennik i widzę: 50gr – pisuar, 1zł – kabina).
Myślę – może się przesłyszałem (ʘʘ)
Mężczyzna ewidentnie nie rozumie, ale wyjmuje banknot 50zł i podaje babci klozetowej.
Ku mojemu zdziwieniu babuńcia wydaje mu 20zł i dziękuje!!!

Jak można być taką chciwą kur*ą żeby oszukiwać turystów, którym chce się siku!? ()

Pewnie zmyliła ją moja obecność, bo podchodząc za w/w turystami do kasy rozmawiałem przez telefon po angielsku. Starucha myślała, że ze mnie też obcokrajowiec i wałek ujdzie jej na sucho, bo nikogo więcej nie było.
Wtrąciłem się w tą konwersację i ta wredna suka oddała żółtkowi resztę kasy czyli 27zł.
Jaki obraz Polaków kreuje się w oczach Azjaty odwiedzającego nasz piękny kraj?
Wolę nie myśleć… jak nas widzą tak nas piszą. Oj polaki cebulaki…
A tak w ogóle to osoba obsługująca turystów, powinna chyba rozmawiać po angielsku na tyle by odpowiedzieć na najprostsze pytania ze strony petentów. Niby to tylko sracz - ale jak wiele może znaczyć.

Razem z Azjatami udaliśmy się do pobliskiej knajpy na kawę i dość długo rozmawialiśmy ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Bardzo ciekawi ludzie, mający bogaty bagaż doświadczeń min. mocno odczuli tsunami, które dotknęło Japonię kilka lat temu.
On jest inżynierem w fabryce światłowodów, ona lekarką. Kilkudniowa wycieczka do Polski była podziękowaniem od Polaka, którego przyszło jej leczyć po wypadku samochodowym w Japonii.
Wypadkowi uległ Polski biznesmen, właściciel sieci Hoteli, rehabilitacja trwała 5 miesięcy i zakończyła się pełnym sukcesem.

  • 39
  • Odpowiedz
@ShugabanKasar: Jak to jest przede wszystkim możliwe, że miasto zatrudnia do obsługi toalet na rynku głównym osoby nie władające w ogóle językiem angielskim. O uczciwości baby powiem krótko - to nie chciwość, to normalne złodziejstwo.
  • Odpowiedz
@ShugabanKasar: Babcia po prostu zaproponowala cene a Azjata na nia przystal. Zostal pobity swoja wlasna azjatycka bronia. Nalezy sie targowac :)
niestety interwencja polskiego ORMO zniszczyla wolny rynek
  • Odpowiedz
@jonzi:
@ShugabanKasar:

W Czechach nie lepiej, tam maja taki zwyczaj ze pomijajac Prage to w wiekszosci miast w wiekszosci barow nie placi sie za piwko odrazu tylko na stole laduje kawalek papieru na ktorym stawiaja kreski. Ile kresek, taki rachunek. Czesto jezdzilem swego czasu do Ostravy do ziomkow, zawsze ten sam bar zawsze bez problemow (ze znajomymi czechami mowiac po czesku). Kazdy ma #!$%@? w te ich kreski
  • Odpowiedz
@mrgallar: i jeszcze z tymi #!$%@? napiwkami. Serwis nie jest wliczony w cenę i sami sobie doliczają napiwek wg uznania. Niby #!$%@? ok, ale można się srogo zdziwić podczas otrzymywania rachunku, szczególnie jak ktoś lubi sobie liczyć w pamięci ile m/w ma zapłacić.
  • Odpowiedz
Razem z kumplem zaliczyliśmy dobrą knajpę w której mimo rachunku na blisko 150zł nie pozwolono skorzystać z toalety pod pretekstem awarii. No cóż tak bywa ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@ShugabanKasar: Myslisz ze po prostu chcieli zrobic Ci w tej dobrej knajpie (w ktorej zostawiliscie 150(sic!) slownie: sto pincdziesiont zlotych!!1) na zlosc? Po czym wnosisz ze prawdziwym powodem faktycznie nie byla awaria?

A co do Janponczyka, inzyniera
  • Odpowiedz