Wpis z mikrobloga

Ja pierdzielę, jak można nie ogarniać, że to konwencja? Piernikowski z innymi projektami grywał na Primaverze w Barcelonie, czy amerykańskiej edycji Unsoundu. Czy typowi słuchacze polskiego rapu są naprawdę tak ograniczeni? Syny to jest sztos, wyprodukowane to jest genialnie, a "rap" to idealna karykatura wczesnego polskiego hip hopu i uliczników.