Wpis z mikrobloga

Mirki różowe i niebieskie.

Tak sobie rozkminiam.
W sumie to nie widzę dużej różnicy między poznaniem dziewczyny w klubie, dyskotece a np. przez Internet. W obu przypadkach można być niemile zaskoczonym po pewnym czasie. Różne są tylko niespodzianki. W klubie widzi się jak dziewczyna wygląda więc tu wielkiego zaskoczenia raczej nie będzie… Nieprawda! Mało to już było takich że wytrzeźwieli i oniemieli. Nie z zachwytu, bynajmniej. No ale przyjmijmy, że jesteśmy w miarę trzeźwi. W klubie ciężko pogadać, głośno jak cholera. A przy następnym spotkaniu okazuje się, że [ tu sobie wstawić czego umysłowo naszemu ideałowi brakuje.] W Internecie z kolei, można toczyć niekończące dyskusje, trochę się zgadzać trochę spierać. Dojść do nawet , że tak samo kroimy chleb, lubimy te same zupy, a nawet lubimy szczypiorek z jajecznicą, ale tylko na pomidorku. Tak samo zachwycamy się tymi samymi filmami. Oboje głosujemy na [co kto lubi]. No bratnia dusza normalnie. Widzimy się pierwszy raz i… niekoniecznie musi to być jakiś King Kong. Może to być ładna dziewczyna ale no cóż, fizycznie akurat nam nic nie iskrzy i klapa. Do czego zmierzam? Wielu tu mówi, że szukanie dziewczyny w necie dla to dla #podludzie ale ja nie widzę wielkiej różnicy. I tu i tu, można się nadziać. Czy w klubie czy w necie. Oczywiście można się poznać na lekcjach tańca, na przystanku, pod kebabem (ostrożnie! zapewne jesteśmy pijani). No cóż, chyba najlepsza będzie biblioteka. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oczywiście, to samo w drugą stronę, #rozowepaski . A wy jak myślicie?
#rozkminy #zwiazki #niebieskiepaski
  • 53
@Chaled: w internetach jak z kims dlugo gada to (przynajmniej mnie sie tak wydaje) lepiej sie go poznaje niz na jakis 1 spotkaniach, bo w internetach sie nie krepujesz, walisz prosto z mostu (?) a na zywo chcesz wypasc dobrze, troche sie udaje, ja poznalam chłopaka przez internet, tylko ze ja jestem dosc specyficzna i lubie duzo gadac, ale po poznaniu sie przez neta wiedzialam o nim duzo on zreszta o
@Chaled: nie wiem jaka jest norma ale ja na prawdę potrafie dużo gadac bez względu na to czy znam kogos 5 minut czy 5 lat, nie ma ze mną krępującej ciszy,
chyba nie spotykales sie z wieloma dziewczynami, skoro mowisz ze to norma u kobiet,
z opowiadan znajomych wiem jak potrafia wygladac takie pierwsze randki:D wielka poracha;D
Poznałam swojego chłopaka przez neta, przez przypadek i pierwsze spotkanie było takie jakbyśmy się znali od zawsze. Poznać kogoś normalnego na imprezie, hmm nie poznałam nikogo takiego. Jest za głośno, alkohol robi swoje,no jakoś mi się to nie widzi. Nieważne gdzie kogoś poznasz, ważne jak się czujecie będąc razem ;)
@nerwicaaa: No tak ale tu poruszałem temat początków. W necie moim zdaniem to chyba nawet łatwiej. Można przedstawić siebie bez przekrzykiwania 100dB głośników. Ale też nie warto jakkolwiek wysilać się, główkować nad odpowiedzą bo to sztuczne, przy pierwszym spotkaniu nasze elokwentne odpowiedzi wyparują z głowy. :) No i real foto. ;)