Wpis z mikrobloga

@gwiezdna: Wiesz ja bardziej wychodzę z założenia, że a nuż mi się to na egzaminie nie trafi, jeśli już coś mam ominąć :P aczkolwiek to paskudna maniera, bo przecież nie uczymy się dla egzaminów ale dla siebie, by to kiedyś wykorzystać. Czasem jednak ulegam lenistwu.
@gwiezdna: To samo tutaj - im bliżej deadline'u, człek rezygnuje z takiego przywileju jak sen, dostarcza masę energetyków/fajek/kawy do organizmu, następnie zalicza i umysł podświadomie przekonuje się, że można? Można! I dalej tkwi w tym, niszcząc się na krótko przed egzaminem, starając się ogarnąć temat.