Wpis z mikrobloga

#polskirynekpracy #pks #gozkierzale

tjaaa... wróciłem ze wsi, gdzie czas płynie inaczej, spokojniej. Wróciłem z powrotem do Krakustanu i co? I pierwsze co to oskarża się mnie o zwiniecie kasy za paliwo. Super, gdyby nie fakt, że wszystko zostawiałem w saszetce z dokumentami, ale dowiedziałem się, że i tam nie powinny być, bo... kradną, nawet w bazie głównej PKS. Odwoziłem bowiem busa do naprawy. Zepsute były: światła stopu (naciskam hamulec a z tyłu nic), zamek pasażera, skrzypienie jakichśtam sworzni zawieszenia (czasami tak głośno, że nie sposób rozmawiać), abs, poduszki, etc...

A naprawili tylko światła. A ty sobie, murzynku, ze skrzypieniem jakoś radź.

a jak nie płacili tak dalej nie płacą...