Wpis z mikrobloga

Drogie Mireczki. Kilka dni temu na Wykopie pojawił się urywek South Parku, w którym ukazano dzieciaki z ADHD jako rozpieszczone, wrzeszczące gnojki, a nie faktycznie chore dzieci. Brat wołał mnie w komentarzach, ale byłam w samym środku sesji, więc Wykop musiał poczekać, dlatego też piszę o tym tu.

Szczerze? Kiedyś też uważałam, że nie ma czegoś takiego jak ADHD, to po prostu nieposłuszne bachory i nic więcej. Ale zmieniłam zdanie po tym, jak na zajęcia z psychiatrii dziecięcej (studiuję fizjoterapię na WUMie) prowadząca przyprowadziła nam pacjenta - chłopaczka 12 lat, ze zdiagnozowanym ADHD. Chłopak nie potrafił usiedzieć w bezruchu, ale nawet trudno mi opisać, jak to wyglądało. Co kilka sekund wyginał kark do tyłu, kręcąc przy tym głową, a brzuch spinał mu się, jak przy wymiotach. Nieustannie przebierał palcami, zginając je w dziwnych ustawieniach. Uwierzcie, nie wyglądało to fajnie. Ponadto zupełnie nie mógł na niczym skupić uwagi - zaczynał mówić jakieś zdanie, przerywał w połowie, mówił o czymś innym, zadawał nam pytanie, nie czekał na odpowiedź... Pomijam już to, że zniesione zahamowania społeczne sprawiły, że z łatwością przejął kontrolę nad rozmową, olewając nasze pytania, wytykając naszemu koledze, że ma głos jak baba, co, jak stwierdził, w sumie by pasowało, bo ma cycki (kolega jest z tych większych) i sypiąc inne tego typu bezpośrednie teksty.

ADHD to rzeczywista choroba, nie wymysł. Problemem jest jednak nadużywanie tej nazwy w stosunku do dzieci, które po prostu są niewychowane i zachowują się jak gnojki.

#adhd #wum #takaprawda #fizjoterapia #studbaza
  • 5
@Louretta: Może był wyćpany ( ͡° ͜ʖ ͡°) ja też twierdzę, że coś takiego jak ADHD istnieje. Mało tego, istniało zawsze. Błąd jaki jest popełniany przez społeczeństwo to tłamszenie nadpobudliwości. Zamiast leków, nudnych terapii, i do niczego nie prowadzących rozmów boisko, sala gimnastyczna, kort, basen czy cokolwiek innego i za parę lat może będziemy mieli wyśmienitego sportowca, który jest w stanie zostawić na boisku więcej niż inni.
@zboinek: Nie zgadzam się z Tobą. Droga, którą przedstawiasz, jest dobra dla dzieciaka ze skoliozą, czy odstającą łopatką, nie zaś dla chorego na zaawansowane ADHD, które to jest zaburzeniem psychicznym. Zaburzenia w sferze ruchowej nie polegają tu na tym, że dziecko ma za dużo energii, ale odczuwa niemożność pozostania w bezruchu - pacjent, o którym piszę powyżej nie był trzymany w klatce, nie chodzi o to, że miał za mało sportu.