Wpis z mikrobloga

Byłem na tym całym śmiesznym wykładzie o reinkarnacji, reklamowanym przez ładnego lisa i ładną panią. Mówiąc w skrócie:

- nie było ładnej pani (przynajmniej na scenie),
- nie było lisa,
- za to był jakiś stary dziadek, niby guru jogi czy innej medytacji,
- tłumacz był niesamowity, dzięki niemu dowiedziałem się np., że stonogi zmieniają się w motyle ( ͡° ͜ʖ ͡°) generalnie poziom "szklanej pułapki" albo nawet nieco niższy,
- nudno,
- nie było ładnej pani ani lisa,
- ale były tłumy ludzi, jakbym przyszedł pięć minut później, musiałbym siedzieć na schodach ;;
- a większość z tych ludzi to Janusze i Grażyny; miałem takiego jednego za sobą, co chwila
zabawnie_ komentował to, co mówił tłumacz (bo po angielsku oczywiście nie rozumił),
- były jakieś tam śmieszkowe ciasteczka czy coś w ramach poczęstunku wegetariańskiego, ale nawet mi się nie chciało próbować; wyszedłem po 1,5h, więcej już nie mogłem wytrzymać.

Czy wspominałem, że nie było ładnej pani ani lisa? ( ͡° ʖ̯ ͡°) Poszedłem tam tylko dla ładnej pani i lisa a ich nie było ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#wroclaw
  • 7