Wpis z mikrobloga

"Odnośnie "lewackich kalkulatorów" i "empirii". Jak się okazuje - 70% projektów w ogóle nie podlega analizie kosztów i korzyści, tylko 13 procent autorów zawiera w swoich pracach legislacyjnych odniesienia do literatury bądź wyników badań, itd:

"Brak informacji o kosztach i korzyściach dla adresatów regulacji oraz duża przewaga jakościowych danych o korzyściach dla przekrojowych celów polityki publicznej wskazuje, że informacje te zostały wytworzone ex post w celu uzasadnienia wcześniej podjętych decyzji legislacyjnych. Oznacza to, że procesowi opracowania projektu towarzyszyła ograniczona analiza kosztów i korzyści lub że taka analiza nie została podjęta."
"W 2013 roku Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało propozycję systemowej reformy procesu stanowienia prawa. W towarzyszącym jej uzasadnieniu potwierdzone zostały wcześniej zdiagnozowane patologie polskiej legislacji. Jako najbardziej palące wskazano "niedokładność, nierzetelność i ogólnikowość" sporządzanych ocen skutków regulacji, nietrafne decyzje legislacyjne, iluzoryczne konsultacje społeczne"

"Mankamentem polskiego systemu przygotowania OSR-ów jest również niski poziom umocowania wytycznych do ich przygotowania. Wprowadzone one zostały regulaminem Rady Ministrów i dotyczą jedynie fragmentu całego zjawiska, czyli administracji rządowej. Na podstawie OSRu Sejm podejmuje decyzję. Jeśli dane tam zawarte są błędne lub naciąganem ktoś poniesie stratę. Z powodu niskiego umocowania urzędowego, ci którzy przygotowują OSR nie ponoszą realnej odpowiedzialności. Jeśli obowiązek przygotowywania OSRów zgodnie z zaleconą metodologią wynikałby z ustawy, ten kto lekceważyłby ten nakaz naraża się na poważny zarzut, znacznie poważniejszy niż w przypadku uchybienia regulaminowi Rady Ministrów.

Instrument pod nazwą Ocena Skutków Regulacji jest transplantem wszczepionym w polski system regulacyjny stosunkowo niedawno. Badania wskazują, że po kilku latach został zaakceptowany w praktyce polskich urzędów, jednak ich zakres i jakość są wciąż na niskim poziomie.
Większość ocen jest formułowana w oparciu o przeczucia lub opinie ekspertów i ma bardziej formalny, niż merytoryczny kształt.
Zdecydowana większość OSR nie rozważa alternatywnych rozwiązań (jedynie 10 proc.), nie zawiera analizy kosztów i korzyści (jedynie jedna trzecia). Co gorsza zdecydowana większość opracowań jest anonimowa (3 proc.), a referencje do literatury lub wyników badań wykorzystanych w trakcie analizy przywołuje jedynie 13 proc. autorów OSR. "

http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/debata/skutki-regulacji-czyli-legislacja-postawiona-na-glowie/

#neuropa #4konserwy #4kuce #2zdrajcy
  • 3
W 2013 roku Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało propozycję systemowej reformy procesu stanowienia prawa.


@spluczka: Gowin i Tyszka stronk

"Odnośnie "lewackich kalkulatorów" i "empirii".


Czy to, że praktyka pokazuje, że nie są stosowane ma być dowodem na to, że nie powinno się stosować analizy kosztów i korzyści? Może właśnie z tego wynika słaba jakość stanowionego prawa?
Czy to, że praktyka pokazuje, że nie są stosowane ma być dowodem na to, że nie powinno się stosować analizy kosztów i korzyści?


Nie. Wskazuję na to, że obecne rządy i urzędy, pomimo dysponowania wystarczającymi narzędziami i środkami z budżetu na ten cel - w praktyce nie kierują się żadnymi analizami i wyliczeniami (choć wielu osobom wydaje się, że jest inaczej.)

Może właśnie z tego wynika słaba jakość stanowionego prawa?


@SirBlake: