Wpis z mikrobloga

  • 25
@palecbiskupa: no prawie tak jak pisał kolega, laska chyba na juwenaliach nagle zaginęła, jej wykopek wrzucił znalezisko, mirki wykopały, a potem okazalo sie, że "miała atak padaczki" i zabrali ją do akademika xddd jeszcze ją ten jej chłopiec bronił, że ale jesteśmy #!$%@?, na bank się źle poczuła, nie zdradziłaby go i nie wszyscy są tacy jak mirki
AHA
  • Odpowiedz
Czy wy, #niebieskiepaski #!$%@? nie rozumiecie, że różowe się o was martwią i wystarczyłoby chociaż napisać głupie "wróciłem" żebyśmy miały przespaną noc?

#gorzkiezale ##!$%@?

@pyszotka: wiecznie mam o to suszoną głowę:)
A co jeśli wracam w takim stanie, że przerasta mnie pisanie na dotykowym ekranie ???
  • Odpowiedz
@pyszotka: Ehh, też dostawałem za to często zjebkę od swojej :D
Wiem że tutaj wiele ludzi jest "HEHEH PANTOFEL, DOROSŁY CHŁOP NIE MUSI SIĘ SPOWIADAĆ" itd.
Sam bym się zamartwiał o swoją dziewczynę tak samo jak ona zamartwia się w takich sytuacjach o mnie, normalna sprawa.
  • Odpowiedz
@pyszotka: Moge 250km po warszawie albo 800km w trasie jednego dnia zrobić i jest wporzo, a jak wracam 10km od niej do domu to koniecznie musze napisać że dojechałem bo inaczej się martwi że mi się coś stało... Gdize tu logika?
  • Odpowiedz
@pyszotka: chodzi o to, że on pewnie nie wrócił, tylko np. podbił jeszcze do kumpla czy coś, ale chciał sobie oszczędzić Twojej gadaniny, dlatego wolał spalić jana, że zapomniał napisać
  • Odpowiedz
@Felonious_Gru: Masz dziewczynę już dłużej, na serio? Zrozumiesz to po jakimś czasie.
Ja ze swoją obecnie nie mieszkam, ale jesteśmy już prawie 7 lat razem i codziennie się "meldujemy". Nie ważne czy przejechałem samochodem 200 km czy 2, jak wracam to domu, czy do pracy czy gdziekolwiek zawsze piszę jej że zajechałem czy jestem na miejscu, ona robi to samo. Tak to po prostu działa, ona jest spokojna i ja
  • Odpowiedz