Wpis z mikrobloga

@Sacramoni: Dzięki za odpowiedź. Z tych podst. zalet i wad zdaję sobie sprawę. Co do kwestii konkretnego modelu to Logitech-a ani jeden ani drugi mi nie pasuje - ten przez kulę pod kciuka, a ten drugi znowu ma strasznie wysoki grzbiet, a do tego niefortunnie rozmieszczone przyciski :/
Widziałem kilka ciekawych modeli na internetach, ale trzeba je zamawiać za grabanicą. Sporo kosztują, a trudno cokolwiek stwierdzić "na oko".

  • Odpowiedz
@wielki_c0mputator: ale bawiłeś się tymi trackball'ami? Jeśli chodzi o egronomię to poza potrzebą czyszczenia spokojnie 8/10. Mi się pracowało tym kciukiem wybitnie dobrze, nawet byłbym otwarty na spróbowanie tego drugiego trackball'a od logitecha właśnie ale nie miałem gdzie. Manipulatorów jakoś nie czuję ale to pewnie również kwestia przyzayczajenia. Jakoś mi się kojarzą bardziej do filmów niż do modelowania tego co modeluje jeśli dobrze rozumiem co to manipulator :D
  • Odpowiedz
@Sacramoni: Tak - przykładałem się do obu - nie raz. Akurat w tym mój koślawy kciuk zaczyna boleć. Następstwem bólu jest drganie i po dokładności. W tym drugim logi, przez wysoki grzbiet, po dłuższej pracy nawala nadgarstek, a wtedy to cała łapa już szaleje. Do tego męczarnia dodatkowa przez podwijanie małych palców, żeby klepnąć prawy przycisk. Jest jeszcze jeden logi, ale obawiam się tego, że aż takiej asymetrii na obudowie
  • Odpowiedz
@wielki_c0mputator: rozumiem sprawę bólu bo właśnie przez to przerzuciłem się na trackballa na początku. Sprawa drgającej ręki była faktycznie również u mnie problemem. Także dzień po piciu ciężko się rysowało hehe #suchar Daj znać jak znajdziesz coś fajnego bo ja niszczę myszki średnio co pół roku. Co robisz w 3d z ciekawości?

  • Odpowiedz
@Sacramoni: Z trackballi, które znalazłem na oko podchodzi mi Kensington i Sanwa. Kensington ma tą "nutkę" ergonomii, której brakuje Sanwie, żeby była doskonała. Oba symetryczne z dużymi pad-buttonami i dodatkowym restem. Oba mają sporo zalet i trochę wad - trackball z połączenia obu byłby idealny - niestety to pobożne życzenie... trzeba będzie coś wybrać.

Do rhino robię drugie podejście (tym razem poważniej), ale ten nadgarstek mnie dobija. Po prostu nie da się kosić w takim programie na poważnie po kilka godzin, żeby był konkretny progres i liczyć na to, że może nie będzie bolało.
Co ja robię w Rhino? Nie wiem xD, ale nienawidzę innych programów do 3d, a w szczególności tych sugerujących swobodę modelowania na oko bez dokładnej kontroli nad wymiarami, ale może ja nie rozumiem słowa "swoboda".
Poza tym stwierdziłem, że muszę coś zmienić, bo mnie zaczyna irytować wszechobecna płaskość w Ps. Człowiek chciałby coś zobaczyć z innej strony no i nie da się.
A tak poważniej to staram się w nim projektować - modelować coś co nie będzie tylko pustym obiektem 3d, ale na etapie modelowania będzie już posiadało szereg założeń co do idei działania, ergonomii, może nawet trochę oryginalności lub unikatowe rozwiązanie; ew. modelować już istniejące rzeczy, ale wprowadzając poprawki,
  • Odpowiedz
@wielki_c0mputator: mam dokładnie to samo z Rhino. W każdym innym programie którego używałem irytuje mnie mocno niedoładność, poczucie, że nie jestem w stanie stwierdzić czy modeluje precyzyjnie czy nie. Rhino postrzegam jako takiego cada w 3d tylko takiego w którym 3d działa bo w orgyginalnym cadzie 3d to jakiś żart. Nie wiem może zaciekawi Cię Processing choć pewnie znasz. Mi bardzo porzestawiał w głowie jeśli chodzi o teorię projektowania. Jak
  • Odpowiedz