Wpis z mikrobloga

tl;dr: Podróżnik Piotr Strzeżysz jedzie właśnie rowerem z... Alaski do Ziemii Ognistej . "Ma za sobą większość trasy, ale potrzebuje pomocy. Ciśnie ile wlezie, ale kończą lub skończyły mu się pieniądze, a i zdrowie wisi na włosku."

#podroze #rower #wykoppomaga #amerykapoludniowa #argentyna #alaska

Poniżej post innego podróżnika - Łukasza Supergana:

POMOC DLA PIOTRA STRZEŻYSZA

Moi drodzy,

Niektóre/niektórzy z Was znają pewnie, przynajmniej z lektury, Piotrka Strzeżysza, autora 3 ksiązek podrózniczych, gościa, który obecnie jedzie rowerem z Alaski na Ziemię Ognistą. Udaje mu się jechać do przodu i pomimo problemów zdrowotnych oraz słabnącej formy, przejechał już większość drogi. Zostało mu około 4000 km przez dolną Amerykę Południową.

Ostatnie sygnały od Piotra nie są jednak optymistyczne. Choć sam nigdy nie prosił o pomoc, wygląda na to, że stoi źle nie tylko ze zdrowiem, ale i funduszami. Ostatnie dni to dla niego kłopot ze zdobyciem jedzenia. Świadczy o tym dość dobitnie ostatni wpis z Argentyny: http://onthebike.pl/2015/01/11/solo-le-pido-a-dios-2/

oraz poniższa wymiana zdań: http://onthebike.pl/gdzie-jest-piotr/#comment-6525

Pomyślałem, że warto wesprzeć Piotra. Nie tylko dlatego, że jest jednym z nas, chcących poznawać i zrozumieć świat, ale również dlatego, że robi rzecz niezwykłą, o której nawet osoby nazywające się „podróżnikami” mogą najczęściej marzyć. A także dlatego, że opisy jego przygód są inspiracją dla mnóstwa osób.

On sam nie zwróciłby się do swoich znajomych i czytelników z taką prośbą. Jeśli więc mielibyście chęć zrobić mu niespodziankę i pomoc w realizacji tej przygody do końca – wspomóżcie „Strzysza” choćby drobną kwotą. Nawet gdyby co dziesiąta osoba czytająca te słowa przelała mu 10-15 zł, jego budżet na jedzenie byłby załatany na kolejne 2-3 miesiące.

Konto Piotra: Bank Millennium, nr 56 1160 2202 0000 0000 7532 3885

Dziękuję (w imieniu Piotra i swoim)!"
KKKas - tl;dr: Podróżnik Piotr Strzeżysz jedzie właśnie rowerem z... Alaski do Ziemii...

źródło: comment_m5wUdi3YM4IbADPrktXqzmgFO8zAhQWg.jpg

Pobierz
  • 17
@AlvarroLB: z tego co pisze na swoim blogu, to każda złotówka mu się przyda. Też wsparłem jakąś drobną kwotą. Oby mu się udało, bo przejechał kawał drogi!
@KKKas: tak, ale mam nadzieję, że dałam do myślenia mirasom, które chciały już wysyłać swoje ciężko zarobione cebuliony. Ludzie podróżują bez grosza i żrą ze śmietnika, a on musiał mieć tantiemy z książek. Taki sponsoring nie przystoi prawdziwym podroznikom.
@owocliczi: Yyy, a po co chcesz dać ludziom do myślenia? Każdy ma swój rozumek i chce to wyśle swoja ciężko lub lekko zarobioną kasę. Na piwo można wydać, na dziwki i koks, to ja mu wysłałem, bo lubię ludzi, którzy nie spędzają życia pierdząc w stołek przed kompem i oglądając TV na kanapie.
Taki sponsoring nie przystoi prawdziwym podroznikom.


@owocliczi: O to mi się rozchodzi. Nie wydaje mi się, aby wartością podróżnika było to czy jeździ za swoje, czy "cudze", tym bardziej, że w momencie podarowania tych pieniędzy już nie są cudze, a własne, zaś każdy robi to z własnej woli.
@owocliczi: Ale jaki to argument? To był jego wybór. Nie czyni go to ani lepszym, ani gorszym od innych podróżników. Ma inną filozofię to jego własny wybór. Ważne jest, że każdy z nich robi coś niezwykłego.
@metaxy: ostatnio zjechałam cała Kenię, od Mombassy do jeziora Turkana. Rowerem, tuktukiem, łodzią, autostopem a przede wszystkim przez matatu :) Od środka Kenii, Kisumu, nie widziałam już białego człowieka. Dotarłam do wioski rybackiej, gdzie ludzie mieszkali tyko w chatkach z trzciny, gdzie spaliłam blanta z miejscowym, posłuchałam jak im się żyje i oprowadził mnie po wiosce. Ale to tylko jedna z ciekawszych przygód.